Czerwonego oka rzut na Pragę
Pragę warto odwiedzić, z co najmniej kilku powodów. Pomijając fakt, że jest to stare miasto o bardzo bogatej historii, w dodatku niemal nienaruszone podczas wojny, mogące pochwalić się mnóstwem niesamowitych zabytków (katedra św. Wita!); jest także fantastyczna z imprezowego, powiedzmy, punktu widzenia – ofertą klubów, knajpek, mniejszych i większych festiwali bije na głowę to, co mają do zaproponowania polskie miasta. W dodatku Praga znajduje się relatywnie blisko, dojazd jest prosty, a i cenowo wygląda lepiej niż inne europejskie stolice.
Stolicę Czech najlepiej odwiedzić poza sezonem – ja byłem w maju i wrześniu i ludzi było dość dużo, a Most Karola w weekendy był niemal zakorkowany – strach pomyśleć, co dzieje się w wakacje.
Dojazd
Najlepszą i najtańszą opcją dojazdu jest pociąg – przejazdy w Czechach są znacznie tańsze niż u nas, w dodatku zniżki grupowe obowiązują już od dwóch osób :) – najlepiej dojechać do stacji granicznej i bilet na przejazd przez Czechy kupić już w Czechach, różnice są naprawdę spore. Przejazd z Czeskiego Cieszyna do Pragi dla dwóch os. to koszt ok. 350 koron (~47 zł) na głowę, pociągi odjeżdżają kilka razy dziennie, a za osobowe, pospieszne i ekspresowe płaci się tyle samo. Podróż trwa około 4 godzin.
Noclegi
Tu już nie jest tak tanio, ale jak na europejską stolicę i tak nieźle. Najtańszą opcją jest nocleg w jednym z akademików – są zniżki dla studentów (np. z kartą Euro26); oferują noclegi za ok. 150-200 koron w całkiem przyzwoitych warunkach. Godne polecenia jest duże skupisko akademików na ul. Biskupcovej – w Pradze funkcjonuje sprawna komunikacja, a nocne tramwaje jeżdżą co pół godziny, więc późny powrót nie stanowi problemu. W dodatku, o czym dalej, cała dzielnica ®i3kov, w której leżą akademiki jest prawdziwym zagłębiem knajp i klubów, nieco tańszych niż w centrum.
Jeżeli nie można przekimać w akademiku (w połowie września zaczynają wracać studenci i może nie być miejsca), pozostają nieco droższe (od 300 koron) schroniska młodzieżowe. Warte polecenia będą znowu te znajdujące się na ®i3kovie (ul. Vlaková), w centrum może być drożej.
Teraz do meritum – jak wygląda stolica Czech z punktu widzenia konsumenta przetworów konopi indyjskich?
Praga nie bez powodów nazywana bywa Małym Amsterdamem – liberalne prawo, którym mogą pochwalić się nasi południowi sąsiedzi (niekaralne posiadanie niewielkich ilości, od początku 2007 r. także uprawa konopi, grzybków na własne potrzeby – patrz art. w poprzednim Spliffie), w połączeniu z bogatą ofertą imprezową czyni miasto idealnym miejscem na kilkudniową rekreację.
O tym jednak wiedzą nie tylko przybywający do Pragi, ale także przedsiębiorczy uliczni sprzedawcy, oferujący oprócz haszyszu i marihuany pełen przekrój nielegalnych środków odurzających. Typów jest mnóstwo, kręcą się wieczorami po najbardziej popularnych miejscówkach turystycznych i zwykle nie są to rodowici Czesi. Łatwość zawierania transakcji z gatunku tych rozpoczynających się od wymienionej niby mimochodem oferty, poprzedzonej konfidencjonalnym „psst” jest tylko pozorna – w istocie, nawet jeżeli nie znamy nikogo na miejscu, jest to najgorszy z możliwych sposobów zaopatrzenia się. Sam autor dał się kiedyś naciąć i za równowartość 300 koron kupił sobie najdroższy w życiu kawałek asfaltu.
Najprostszy i najpewniejszy, choć niekoniecznie najtańszy, sposób na bliższe zapoznanie się z zielonymi owocami czeskiej ziemi to odwiedzenie jakiejś przyjaznej palaczom knajpki czy klubu. Najłatwiej chyba trafić do położonego na ulicy Krakovskiej, 2 minuty od Placu Wacława, Independent Reggć – knajpki dość niepozornej, ale już od wejścia witającej miłymi oparami i jamajską nutą (przyt. red. – Independent Reggć znajduje się naprzeciw ambasady Bułgarii i ok. 20 m od komendy Policji, to dopiero piękny kraj).
Nie od rzeczy będzie jednak zagajenie kogokolwiek na imprezie – w Czechach palenie jest na tyle popularne (największy procent palaczy w całej Europie!), że nikogo nie dziwi np. widok kapeli koncertującej turystom na Moście Karola, przed występem raczącej się spliffem.
Przypuśćmy, że już szczęśliwie się zaopatrzyliśmy – i co teraz począć z tak miło rozpoczętym dniem? Jeżeli preferujemy rozkoszować się dymkiem na łonie natury to fantastyczne będą parki otaczające gigantyczny metronom powyżej mostu Eechov, czy wzgórze Petoin (z oferującą niezły widok wieżą widokową i gabinetem luster), lub kompleks Wyszehradzki. Godne polecenia jest także Praskie Zoo i jego okolica, w której znajduje się piękna winnica oraz ogród botaniczny. Bardzo szybko można tam dotrzeć bezpośrednim autobusem z dworca Nadra3ní Holešovice.
Jeżeli zaś preferujemy nocne rozrywki, to i pod tym względem miasto nas nie zawiedzie. W Pradze pełno klubów i knajp, tym sympatyczniejszych, że oferują imprezy w każdym klimacie muzycznym, przez cały tydzień, w dodatku piwo kosztuje ok. 30 koron (~4,5zł – porównajcie z cenami alkoholi w klubach naszej stolicy). Zostawiając wybór indywidualnym gustom muzycznym, zwrócę tylko uwagę na kilka najciekawszych miejscówek – wielką imprezownię Akropolis na Kubelikovej (reggć, rock, często grają soundsystemy), też na ®i3kovie – Matrix na Konevovej (chłodny wystrój, od koncertów metalowych po d’n’b i jungle), czy kameralną, położoną na uboczu Wakata (ul. Malioská, muza: dub, dubstep, trip-hop, chillout). Nie sposób także nie wspomnieć o niesamowitym Crossclubie przy metrze Nadra3ní Holešovice – pełnym precyzyjnie obracających się i świecących surrealistycznych urządzeń mechanicznych, z pozwalającym się zgubić labiryntem korytarzy, trzema parkietami i mnóstwem bocznych salek, balkoników, zakamarków. Całości dopełnia muzyka – ragga, d’n’b, jungle, dub i dubstep, na chilloucie-reggć.
Tyle z mojej strony. Resztę pozostawiam Waszej inwencji – odwiedzajcie Pragę!
kilka przydatnych stron:
http://jizdnirady.idnes.cz/connform.asp?tt=a&cl=C&p=MF - rozkłady jazdy pociągów
http://www.think.cz/resources_prg/zizkov.html - sprawnie napisany przewodnik po ®i3kovie
http://www.crossclub.cz stronka CrossClubu – sprawdźcie galerię :)
http://www.legalizace.cz legalizacja w Czechach