Recepta na ciastka dla 10-latka
Joey’owi postawiono taką diagnozę w szesnastym miesiącu życia. Nie mówi ani nie chodzi. Wg lekarzy był „wrogi, agresywny”, nie sypiał. Wiosną matka usłyszała od nich, że najprawdopodobniej wkrótce musi syna pożegnać. Wcześniej wypróbowano 13 różnych lekarstw i terapii; biorąc do sześciu medykamentów jednocześnie, chory doznał uszkodzenia wątroby; nie mogąc zasnąć, cierpiał na ospałość. Wskutek anoreksji i niedożywienia ważył mniej niż 20 kg.
„Był bardzo słaby. Widać było wszystkie jego kości. Wtedy uświadomiłam sobie, że jeśli nie spróbuję tego lekarstwa, mój syn umrze” – mówi jego matka. Wystąpiła do lekarzy o marijuanę i podaje ją dziecku w specjalnych ciastkach i ciasteczkach.
„Teraz je wszystko. Wszystko! Kalmary i suszi. Mój syn w końcu dostaje składniki odżywcze, których nie przyjmował od ostatnich siedmiu lat. Zmianie nie uległ wyłącznie jego apetyt. Joey jest spokojniejszy i mniej drażliwy. Jest szczęśliwy, widać, że ma chęć do życia. Możemy wreszcie usłyszeć dźwięki, które wydaje, jego struny głosowe nie dały o sobie znać nigdy wcześniej”, dodaje. Rzadziej występują też tiki.
„To dla mnie wyraźny sygnał o sensowności użycia marijuany leczniczej” – stwierdza Dr. Drew Pinksy, specjalista od uzależnień. „Są leki, które należy stosować odpowiedzialnie, które używane właściwie mogą naprawdę pomóc. Tu jasno widać, że marijuana pomaga chłopcu. Dlaczego miałby przestać ją zażywać?” Ostrzega, że należy monitorować przyjmowanie leku przez chłopca, jednak potencjalne uzależnienie nie będzie groźne dla jego zdrowia.