A+ A A-

Grass

W jaki sposób marijuana stała się tak powszechna? Kto twierdzi, że ten narkotyk powoduje szaleństwo i skłania do zabójstw? Jak wyglądała propaganda przeciwko trawie? Odpowiedzi na te pytania oraz wiele innych możemy odnaleźć w dokumencie, zatytułowanym „Grass”.

Historia marihuany sięga tak daleko, że jej początków nie sposób zweryfikować. W zamierzchłej przeszłości często była palona w celach rytualnych przez ludy plemienne. Za jej obecny status możemy podziękować (głównie) Meksykanom. To oni sprowadzili zwyczaj palenia kwiatów konopi do Stanów Zjednoczonych, gdzie zaczął rozpowszechniać się niczym pożar.

„Grass” prezentuje przekrój historii używki w USA począwszy od dwudziestego wieku. Znajdziemy w nim poglądy, jakie wyznawało społeczeństwo, skontrastowane z tymi, które głosiły rządy. Hasła typu: marijuana zrobi z ciebie zabójcę czy marijuana  to źródło obłędu były na porządku dziennym. Machiną do ich kolportażu stały się filmy propagandowe. Fragmenty niektórych zostały umieszczone w dokumencie. Jednym z nich jest „Reefer Madness”, wyprodukowany w roku 1936, który można w całości obejrzeć w sieci. Przedstawia on tak krytyczne i deprymujące podejście do marihuany, jakiego nie znajdziemy w naszych realiach, nawet u najbardziej zagorzałych antagonistów. Wracając do „Grass”, arcyciekawym wątkiem są działania rządu przeciwko trawie. Przykładem mogą być badania marihuany, przeprowadzone w 1944 roku przez 31 niezależnych naukowców na zlecenie nowojorskiego burmistrza, który walczył z prohibicją. Raport, jaki został ogłoszony po 6 latach badań, był szokujący. Okazało się, iż narkotyk nie wywołuje żadnego z objawów, które używane były jako broń w kampanii antynarkotykowej. Niewygodny z punktu widzenia rządu raport został zniszczony i ukryty przed opinią publiczną. Propaganda sięgała po co raz to bardziej absurdalne argumenty. Pal marihuanę, a uzależnisz się od heroiny, czy palacze marihuany to komuniści w chwili obecnej nie wymagają komentarza.

Dopiero w latach sześćdziesiątych, gdy wskaźnik spożycia trawki sięgnął zenitu i wielu młodych ludzi trafiało do więzienia, zaczęto się zastanawiać nad ewentualną depenalizacją. W 1970 roku podpisano Controlled Substances Act, który w pierwotnym kształcie między innymi częściowo zliberalizował kary „za posiadanie”.  Społeczeństwu sprzyjała nikła liczba oficjalnych badań, które ukazywałyby wyjątkowo szkodliwe skutki uboczne. Rozpoczęły się też walki o dekryminalizację i legalizację zioła, które trwają do dziś.

Przedstawione tutaj fakty to tylko lichy szkic, który po obejrzeniu filmu i uzupełnieniu szczegółów stanie się wartościowym obrazem historii ganji, którą każdy szanujący się pot-head powinien znać. Gorąco do tego zachęcam.
                                                                                    

Reżyseria: Ron Mann (a muzyka m.in. Dylan i M. Mothersbaugh z De:vo)
Oceń ten artykuł
(0 głosów)