United Kingdom Cannabis Internet Activist
W jaki sposób i kiedy powstała wasza organizacja?Strona internetowa powstała w 1995 r., kiedy Internet był w Europie zjawiskiem stosunkowo nowym. Założyli ją członkowie powstałej jeszcze w latach 70-tych „Legalise Cannabis Campaign”. Podstawowym założeniem byłą chęć przekazania światu naszego przesłania.
Co staracie się przekazać poprzez waszą stronę internetową?
Podstawowym zadaniem UKCIA jest rozpowszechnianie prawdy. Całej prawdy. Czasem wieści są złe, ale takie już jest życie. Wierzymy, że szczerość i prawda są najlepszą bronią w walce przeciw prohibicji, opartej na strachu i dezinformacji.
Przede wszystkim, UKCIA jest czymś na kształt biblioteki. Dysponujemy największym dostępnym publicznie zbiorem naukowych opracowań dotyczących konopi oraz archiwum doniesień medialnych. Zasadnicza część strony poświęcona jest opisywaniu kwestii, które mogą być interesujące dla społeczności konopnej. Prezentujemy także podstawy filozofii redukcji szkód, opisując szeroko potencjalne niebezpieczeństwa jakie wiążą się z zażywaniem konopi oraz sposoby ich unikania.
Organizujemy i opisujemy wiele różnych kampani, m.in. działającą od siedmiu lat kampanię „toke pure”, czyli „bakaj na czysto”, odradzającą mieszanie konopi z tytoniem. Czasem ciężko nam ocenić efektywność naszych działań, bo wszystko co robimy ogranicza się do prowadzenia strony www. Często jednak nasze opinie są cytowane w mediach i raportach jako wspólne stanowisko aktywistów konopnych.
Co możecie uznać za wasze największe osiągnięcie na polu polityki narkotykowej?
Niedawno podjeliśmy problem zanieczyszczonej marihuany, co doprowadziło do opublikowania przez rząd oficjalnegoWielka Brytania ostrzeżenia zdrowotnego. Było to pierwszy w historii udany dialog angielskich palaczy z rządem. Zaangażowani jesteśmy również w społeczną debatę o zdrowiu psychicznym, uczestniczymy też w wielu londyńskich konferencjach. Współpracowaliśmy z charytatywną organizacją Rethink, zajmującą się zdrowiem psychicznym, aby stworzyć sekcję rad o ryzykach użycia cannabisu. Rozdział ten otrzymał bardzo pozytywne komentarze, między innymi od psychiatrów. W tym roku prowadzimy nową kampanię www.cannaprag.net, która podkreśla kwestię zanieczyszczeń konopi, oraz zmusza rząd do wycofania zawierającej mnóstwo błędów książeczki „Cannabis wytłumaczony”. Ogólnie nasze kampanie informacyjne są często lepiej oceniane niż oficjalny rządowy program „Talk to Frank”.
Z jakimi innymi organizacjami pracujecie?
Współpracujemy z agencją narkotykową Hit z Liverpoolu, ale współpraca nie układa się ostatnio zbyt dobrze. „Release” z Londynu pomagało nam w ostatnich przesłuchaniach. Dostaliśmy wsparcie od THC4MS, którą niestety zlikwidował rząd. Od czasu do czasu przeróżne organizacje kontaktują się z nami, aby uzyskać informacje. W Angli mamy ten problem, że Rząd blokuje współprace instytucji państwowych z organizacjami popierającymi legalizacje konopi.
Ilu macie członków?
Nie mamy członków. UKCIA działa w oparciu o liste mailingową i forum, które wykorzystujemy do prowadzenia dyskusji z popierającymi nas ludźmi. Serwer jest darmowy, więc nie potrzebujemy do prowadzenia działalności żadnych składek.
Słyszeliśmy, że wasz nowy premier, Gordon Brown, chce zaostrzyć przepisy dotyczące konopi?
Tak, to chyba najważniejsze dla nas wydarzenie ostatnich tygodni. Kilka lat temu marihuana została przeniesiona do klasy C*. Wtedy też było wiele hałasu na ten temat, ale na dobrą sprawę nic się po tym nie zmieniło. Wątpię, żeby przenieśli cannabis z powrotem do klasy B, a jeżeli im się uda, będą tej decyzji żałować. Jeżeli chodzi o narodowe polityki narkotykowe to w ogóle nie można powiedzieć nic dobrego. Co powie USA to mamy robić i już. Aż rzygać się chce...
* W Wielkiej Brytanii zakazane substancje podzielone są, ze względu na związane z ich stosowaniem ryzyko, oraz ewentualnym potencjałem medycznym. Posiadanie i handel substancjami z klasy A wiąże się z największymi restrykcjami.
Podstawowym zadaniem UKCIA jest rozpowszechnianie prawdy. Całej prawdy. Czasem wieści są złe, ale takie już jest życie. Wierzymy, że szczerość i prawda są najlepszą bronią w walce przeciw prohibicji, opartej na strachu i dezinformacji.
Przede wszystkim, UKCIA jest czymś na kształt biblioteki. Dysponujemy największym dostępnym publicznie zbiorem naukowych opracowań dotyczących konopi oraz archiwum doniesień medialnych. Zasadnicza część strony poświęcona jest opisywaniu kwestii, które mogą być interesujące dla społeczności konopnej. Prezentujemy także podstawy filozofii redukcji szkód, opisując szeroko potencjalne niebezpieczeństwa jakie wiążą się z zażywaniem konopi oraz sposoby ich unikania.
Organizujemy i opisujemy wiele różnych kampani, m.in. działającą od siedmiu lat kampanię „toke pure”, czyli „bakaj na czysto”, odradzającą mieszanie konopi z tytoniem. Czasem ciężko nam ocenić efektywność naszych działań, bo wszystko co robimy ogranicza się do prowadzenia strony www. Często jednak nasze opinie są cytowane w mediach i raportach jako wspólne stanowisko aktywistów konopnych.
Co możecie uznać za wasze największe osiągnięcie na polu polityki narkotykowej?
Niedawno podjeliśmy problem zanieczyszczonej marihuany, co doprowadziło do opublikowania przez rząd oficjalnegoWielka Brytania ostrzeżenia zdrowotnego. Było to pierwszy w historii udany dialog angielskich palaczy z rządem. Zaangażowani jesteśmy również w społeczną debatę o zdrowiu psychicznym, uczestniczymy też w wielu londyńskich konferencjach. Współpracowaliśmy z charytatywną organizacją Rethink, zajmującą się zdrowiem psychicznym, aby stworzyć sekcję rad o ryzykach użycia cannabisu. Rozdział ten otrzymał bardzo pozytywne komentarze, między innymi od psychiatrów. W tym roku prowadzimy nową kampanię www.cannaprag.net, która podkreśla kwestię zanieczyszczeń konopi, oraz zmusza rząd do wycofania zawierającej mnóstwo błędów książeczki „Cannabis wytłumaczony”. Ogólnie nasze kampanie informacyjne są często lepiej oceniane niż oficjalny rządowy program „Talk to Frank”.
Z jakimi innymi organizacjami pracujecie?
Współpracujemy z agencją narkotykową Hit z Liverpoolu, ale współpraca nie układa się ostatnio zbyt dobrze. „Release” z Londynu pomagało nam w ostatnich przesłuchaniach. Dostaliśmy wsparcie od THC4MS, którą niestety zlikwidował rząd. Od czasu do czasu przeróżne organizacje kontaktują się z nami, aby uzyskać informacje. W Angli mamy ten problem, że Rząd blokuje współprace instytucji państwowych z organizacjami popierającymi legalizacje konopi.
Ilu macie członków?
Nie mamy członków. UKCIA działa w oparciu o liste mailingową i forum, które wykorzystujemy do prowadzenia dyskusji z popierającymi nas ludźmi. Serwer jest darmowy, więc nie potrzebujemy do prowadzenia działalności żadnych składek.
Słyszeliśmy, że wasz nowy premier, Gordon Brown, chce zaostrzyć przepisy dotyczące konopi?
Tak, to chyba najważniejsze dla nas wydarzenie ostatnich tygodni. Kilka lat temu marihuana została przeniesiona do klasy C*. Wtedy też było wiele hałasu na ten temat, ale na dobrą sprawę nic się po tym nie zmieniło. Wątpię, żeby przenieśli cannabis z powrotem do klasy B, a jeżeli im się uda, będą tej decyzji żałować. Jeżeli chodzi o narodowe polityki narkotykowe to w ogóle nie można powiedzieć nic dobrego. Co powie USA to mamy robić i już. Aż rzygać się chce...
* W Wielkiej Brytanii zakazane substancje podzielone są, ze względu na związane z ich stosowaniem ryzyko, oraz ewentualnym potencjałem medycznym. Posiadanie i handel substancjami z klasy A wiąże się z największymi restrykcjami.
Facebook YouTube