W Kalifornii trwa debata nad legalizacją
Kalifornia to najważniejszy na świecie front Wojny z Narkotykami. Zmiany najczęściej zachodzą tu jako pierwsze, jak przy legalizacji medycznej w 1996 r. Marijuana jest wszędzie, sklepy z zielem na kartę pacjenta, uprawy; jest to jeden z najważniejszych sektorów gospodarki, z jego legalizacji i opodatkowania mieszkańcy obiecują sobie 1,3 mld $ rocznie, gdyż sam rynek wyceniany jest na 14 mld.
Lokalny deputowany, Demokrata Tom Ammiano przypomniał o bezrobociu, 26 mld dziurze budżetowej i zamykaniu szkół oraz przechodzeniu na nauczanie cztery dni w tygodniu z braku pieniędzy. Wiadomo, że gubernator stanu, A. Szwarzenegger (Rep.) lubi konopię, choć dziś już nie pali, ani nie pali się zaryzykować jako jeden z pierwszych.
Emerytowany najwyższy sędzia hrabstwa Orange County, James Gray, wieloletni zwolennik legalizacji szacuje, że walka z konsumentami marijuany kosztuje kolejny miliard dolarów rocznie, nie mówiąc o przestępczości i korupcji, jaką zawdzięczają prohibicji - która wcale nie ograniczyła spożycia. Dodaje, że społeczeństwo abstynenckie nie może zaistnieć, bo nie udało się to żadnej cywilizacji w historii, więc warto się pogodzić z faktami i przynajmniej nie pogarszać sprawy.
Ammiano chce modelu identycznego do kontroli alkoholu, jego Marijuana Control, Regulation and Education Act (AB 390) jest opracowywany w komisjach stanu i może być głosowany wiosną. Kalifornia ma gigantyczny wpływ na resztę kraju. Za Obamy Prokurator Generalny wstrzymał interwencje w politykę stanu w sprawach marijuany leczniczej.
Gregor McDonald, ekspert od rynku ropy naftowej i gazu ziemnego stwierdza, że nowe morskie wiercenia i legalizacja marijuany to najważniejsze, co powinni zrobić przeciwko kryzysowi. To drugie rozwiązanie ma jego zdaniem odzwierciedlać kulturową transformację od polityki opartej na fantazjach i nadmiernych wydatkach do polityki opartej na rzeczywistości i maksymalizacji zasobów. Proponuje także, żeby wiercenia w transparentny sposób finansowały kolej, a marijuana – system opieki zdrowotnej. Przypomina, że w zeszłym roku on i wielu komentatorów jeszcze żartowało, że legalizacja będzie ratować ich przed kryzysem, ale dziś są po prostu zmuszeni przemyśleć to na poważnie. Nie bez znaczenia jest fakt, że w większej mierze rozwiąże to problem mafii.
Emerytowany najwyższy sędzia hrabstwa Orange County, James Gray, wieloletni zwolennik legalizacji szacuje, że walka z konsumentami marijuany kosztuje kolejny miliard dolarów rocznie, nie mówiąc o przestępczości i korupcji, jaką zawdzięczają prohibicji - która wcale nie ograniczyła spożycia. Dodaje, że społeczeństwo abstynenckie nie może zaistnieć, bo nie udało się to żadnej cywilizacji w historii, więc warto się pogodzić z faktami i przynajmniej nie pogarszać sprawy.
Ammiano chce modelu identycznego do kontroli alkoholu, jego Marijuana Control, Regulation and Education Act (AB 390) jest opracowywany w komisjach stanu i może być głosowany wiosną. Kalifornia ma gigantyczny wpływ na resztę kraju. Za Obamy Prokurator Generalny wstrzymał interwencje w politykę stanu w sprawach marijuany leczniczej.
Gregor McDonald, ekspert od rynku ropy naftowej i gazu ziemnego stwierdza, że nowe morskie wiercenia i legalizacja marijuany to najważniejsze, co powinni zrobić przeciwko kryzysowi. To drugie rozwiązanie ma jego zdaniem odzwierciedlać kulturową transformację od polityki opartej na fantazjach i nadmiernych wydatkach do polityki opartej na rzeczywistości i maksymalizacji zasobów. Proponuje także, żeby wiercenia w transparentny sposób finansowały kolej, a marijuana – system opieki zdrowotnej. Przypomina, że w zeszłym roku on i wielu komentatorów jeszcze żartowało, że legalizacja będzie ratować ich przed kryzysem, ale dziś są po prostu zmuszeni przemyśleć to na poważnie. Nie bez znaczenia jest fakt, że w większej mierze rozwiąże to problem mafii.
Źródła: TIME, gregor.us
Facebook YouTube