A+ A A-

Plus i minus to jedyne co widzę

    Autor listu porusza niezwykle istotną kwestię , przy okazji jednak (moim zdaniem) wyolbrzymia ryzyka i powiela stereotypy rozpowszechnione wśród ludzi „nieżyczliwych” konopiom. Ponieważ są one przemieszane z rzetelnymi informacjami, łatwo paść ich ofiarą. Prawdą jest, że konopie mają swoje wady i że zwłaszcza nastolatki mają skłonność do zapominania i bagatelizowania tego.
    Nie jest to też aż tak słaby środek jak np. kawa, wbrew temu, co twierdzą niektórzy – a silniejsze środki mają pewne przeciwwskazania (więcej o wskazaniach i przeciwwskazaniach w nast. numerze, w artykułach o zastosowaniach medycznych). THC jako substancja zmieniająca świadomość nie powinna być stosowana rekreacyjnie przez osoby niepełnoletnie; wszystko, co zmienia świadomość, może prowadzić do uzależnienia psychicznego. Uzależnienie psychiczne może wywoływać również seks, telewizja, gry komputerowe i wiele innych rzeczy, jak również osób – uzależnienia mniej groźne i groźniejsze (patrz Spliff #4 „Czym jest Uzależnienie” ).

    To złożone zjawisko można odrobinę różnie definiować, ale jeśli np. grasz na komputerze czy konsoli więcej niż planowałeś(aś), przez to spóźniasz się, zapominasz o ważnych sprawach, czujesz się źle nie grając przez np. dobę, niedosypiasz a nawet niedojadasz, a mimo to grasz i grasz coraz więcej... DSM – III został co prawda dawno zastąpiony przez DSM – IV, ale istota rzeczy się nie zmieniła.

    Słynny „syndrom amotywacyjny” nigdy nie przestał być teorią. Brzmi mądrze i efektownie, a nawet trochę prawdopodobnie, ale czy to powód, by to powtarzać? Po pierwsze, znacznie łatwiej wykazać tzw. „syndrom amotywacyjny” u użytkowników alkoholu... Po drugie, nie sztuka pokazać palaczy z objawami „amotywacyjnymi”, ale to nie znaczy, że to wina konopi! Konopie intensyfikują doznania i często nasilają różne cechy i stanu umysłu ludzkiego. Kto jest kreatywny i pracowity, prawdopodobnie pod wpływem zielska będzie jeszcze kreatywniejszy, a kto jest niezorganizowany i leniwy, będzie z nim jeszcze gorzej. Ludzie z problemami osobistymi i podatnością na uzależnienia powinni się trzymać z daleka od wszelkich używek, ale to nie znaczy, że musimy stygmatyzować roślinę, po prostu powinniśmy wszyscy być świadomi tak wad, jak jej zalet. Jeśli chodzi o wpływ na pamięć krótkotrwałą itp., Raport WHO podaje, że „nawet długotrwale palenie dużych ilości nie wpływa znacząco na funkcje poznawcze”. Wbrew obiegowej opinii – materiał ten starał się ukazać tzw. marijuanę w jak najgorszym świetle i koncentrował się właściwie wyłącznie na niesionych przez nią potencjalnych zagrożeniach, jednak jego autorzy odmówili manipulacji faktami, co doprowadziło ich do i tak „skandalicznego” wniosku – konopie są niebywale mniej szkodliwe niż tytoń i alkohol, a główne problemy wynikające z ich zażywania powodują substancje smoliste. Przed którymi można i należy się chronić, przyjmując używkę w pożywieniu, waporyzerze do spalania bezdymnego lub w fajce wodnej filtrującej dym.

    Jak dobrze wiemy, badań udowadniających nawet najbardziej karkołomne tezy, jak np. niszczące oddziaływanie na komórki mózgowe, nigdy nie brakowało. Uniwersytety często bywają poddawane delikatnym naciskom, Amerykanie nigdy nie wahali się przed bezczelnym kłamstwem w kwestiach „marijuany”, a historia cenzurowania Raportu Światowej Organizacji Zdrowia nie napawa optymizmem. Na badania demonizujące konopie nigdy nie braknie funduszy i grantów. Nie mam na myśli konkretnie tych przytaczanych w tekście obok, chociaż nigdy dotąd nawet nie słyszałem o fizycznych objawach abstynencji, a na pewno nie o drgawkach mięśniowych i mdłościach... kiedyś słyszało się, że pod względem zawartości smół jeden skręt równa się sześciu papierosom, potem inni donosili, że dwudziestu lub dziesięciu, tak jakby można było to tak łatwo porównać bez względu na sposób zażywania. A opisywane w literaturze fachowej przypadki to palący po gram i więcej dziennie najczęściej przynajmniej kilka lat – dziwić należy się, że zmiany w ich organizmach są stosunkowo niewielkie, na pewno mniejsze, niż gdyby pili etanol.
Uważajmy na wszelkie nałogi, kto pali trawę, niech czasem poje zamiast tego haszowe ciastka lub najlepiej zrobi sobie dłuższą przerwę; każdy z nas, palący czy nie, niech nie leje wody na młyn fanatykom. Sadzić legalizować edukować :)
Oceń ten artykuł
(0 głosów)