E-joint
Wakacje – czas wyjazdów i zwiedzania, odpoczynku – ale nie dla wszystkich. Dla osób używających medycznej MJ jest to okres stresów związanych z zabieraniem leków i tabletek czy paczek na drogę. Pacjenci najczęściej wybierają palenie lub waporyzowanie jako preferowaną formę kuracji. Niestety jest to widok zbyt neutralny, a charakterystyczny zapach może przeszkadzać innym. Często warunki wakacyjnych wyjazdów przekreślają tę formę zażywania leków. Zastanawialiśmy się długo nad tym. Zabieranie dużych waporyzatorów jest kłopotliwe a podczas wyjazdów pod namiot trudne do realizacji z uwagi na brak stałego dostępu do prądu. Mniejsze wersje przenośne, które dzielą się na kiepskie tanie produkty oraz drogie o wyglądzie typowo medycznym, też odpadają. Wakacje to czas swobody i chwili wytchnienia, czas w którym powinno się móc zapomnieć o chorobie. Musi to być coś, co jest małe i niezależne do źródła prądu, nierzucające się w oczy, a w razie zgubienia lub dostania się w niepowołane ręce, bezpieczne. Poprzeczka została ustawiona bardzo wysoko, ale mając już zarys naszego urządzenia można było się brać do pracy. Trzy miesiące badań i przeprowadzenie setek testów dało efekt. Możemy z dumą przedstawić wszystkim czytelnikom e-jointa. Procesy laboratoryjne zostały uproszczone do minimum, tak by każdy był w stanie odtworzyć je w domu.
Zacznijmy od najprostszego – musimy mieć urządzenie. Tu z pomocą przychodzi nam internet. E-papieros – popularny i dostępny działający na prostych zasadach fizyki. W e-papierosie nie zachodzi spalanie dzięki czemu nie wydziela się zapach i powstaje bardzo niewiele substancji ubocznych. Więc jako urządzenie nadawało się do naszych celów. Temperatura do jakiej olejek jest podgrzewany to 150-180 °C więc prawie idealnie. Więc mamy już urządzenie do zażywania leków.
Największe wyzwanie jakie postawiliśmy sobie, to wytworzenie unikalnego olejku do napełnienia naszego e-papierosa by stał się e-jointem. Musiał on być czysty w znaczeniu medycznym. Wystarczyło mieć „tylko” dostęp do nowoczesnego laboratorium, które naturalnie każdy człowiek ma w zasięgu ręki. A co jeszcze trudniejsze, wykonać ten sam proces technologiczny w domu. Dlatego podamy 3 metody wykonania olejku – 1.dla chemika, 2. dla majsterkowicza, 3. dla każdego.
Na samym początku dodam, że jest to również stopień wydajności 1>2>3 uzyskanego produktu.
Metoda 1.: zakładamy kitel, szpanglasy i do laboratorium ;]
Użyjemy Aparatu Soxhleta, a jako substancji „płuczącej” alkoholu. Wystarczy około 3 przelań, ale jeśli masz czas, możesz dla pewności poczekać jeszcze chwilę. (idealnie nadaje się jako półprodukt do domowych nalewek leczniczych). Przelewany do kolby kulistej i do łaźni wodnej. Temperaturę ustawiamy na około 80-90°C i delikatnie mieszamy aż do odparowania prawie całego alkoholu. Po ochłodzeniu mamy idealny produkt o superwysokim stężeniu. Teraz możemy tworzyć olejek. Jako bazę weźmiemy glikol propylenowy (etanol mamy w olejku) mieszamy tak, by uzyskać zalecane stężenie dla pacjenta.
Metoda 2.:
Ekstrakcja gazem propan-butan czyli takim jak w zapalniczce. Przedstawię metodę bardziej zaawansowaną, ale pamiętaj… Ogranicza nas tylko nasz własny umysł… A skala, w jakiej zostanie wykonana ekstrakcja, jest umowna i można ją dowolnie zmieniać. Potrzebujemy rury o długości ok. 50 cm i ateście do 20 atm o średnicy wewnętrznej ok. 1,5-3 cm (będziemy używać 6 atm, ale w takich eksperymentach dajemy 100% progu bezpieczeństwa) taśmę teflonową i siatkę metalową (małe oczka). Butlę 11kg (typowa) przewód do gazu. Rurę gwintujemy z obu stron, z jednej zakładamy siatkę i mocujemy nakrętką tak, by dobrze się trzymała. Z drugiej dopasowujemy gwint do przewodu i uszczelniamy taśmą teflonową tak, by połączenie było szczelne! Rurę mocujemy pod kątem 40 stopni (od góry przewód od dołu siatka) całość podłączamy do butli. Pamiętaj! Nie używaj reduktorów musimy mieć ciśnienie, połączenia muszą być szczelne, propan-butan jest silnie wybuchowy nie wysadź osiedla!!! Najlepiej byłoby wykonać doświadczenie na wolnym powietrzu z dala od źródeł zapłonu. A teraz sam proces – do rury wkładamy to, co chcemy ekstrahować, całość dobrze składamy. Pod dolny koniec rury podkładamy pojemnik np. probówka mały słoiczek lub wiadro ;]. Zestaw podpinamy pod butlę i odkręcamy na maxa. Po chwili powinna z końca rury kapać złotawa ciecz do słoika. Tak uzyskany olejek możemy śmiało dodawać do olejków stosowanych w e-papierosach. W proporcjach leczniczych!! 1-2:100 Dla prostszego dozowania polecam rozcieńczyć olej alkoholem.
Metoda 3.:
Jest to najprostsza metoda, ale zarazem najmniej wydajna. Będzie potrzebna tylko probówka albo małe naczynko. Dobrze rozdrobniony materiał zielony wkładamy do probówki i zalewamy płynem do e-papierosów, tak przygotowaną probówkę wkładamy do małego garnka z wodą tak, by nie dotykała dna. Dobrym rozwiązaniem są drewniane spinacze do bielizny. Całość nagrzewa się do ok. 100 stopni i można się oparzyć. Wylot probówki ustawiamy od siebie. Wodę gotujemy około godziny dolewając w razie potrzeby. Susz możemy co jakiś czas mieszać np. patyczkiem drewnianym do szaszłyków. Idealnym rozwiązaniem było by zastosowanie haszyszu lub pyłu pozostającego w niektórych młynkach z sitkiem. Przypominam, że mówimy tu o medycznym zastosowaniu więc materiał zielony lub haszysz musi być wysokiej jakości. Stosowanie dziwnych wynalazków jest tutaj absolutnie zakazane.
Tak wyprodukowany olejek możemy śmiało nalewać do naszego e-jointa i cieszyć się działaniem.
Wybierając e-papieros powinieneś szukać takich, które mają wysoką temperaturę grzałki. Dobrym rozwiązaniem są papierosy z regulowanym napięciem baterii podawanym na grzałkę. Takie modele szybciej zużywają grzałkę, ale pracują w zakresie nawet 195 stopni co zapewnia idealne odparowanie substancji aktywnej. Jeśli będziecie mieli problemy z ekstrakcją w metodzie 3., można na początku dolać spirytusu, a dopiero po 10 minutach, gdy alkohol zacznie widocznie znikać, dolać olejku. Jeśli lubicie ciekawe smaki możecie do olejku dodać troszkę koncentratów o określonych smakach i zapachach tak, by zdominował zapach olejku. Nie jest to może idealne rozwiązanie, ale pozwoli zażywać odpowiednie dawki leku w sposób przyjemny dla pacjenta i nie zauważalny dla osób postronnych, a ilość mieszcząca się w e-joint wystarcza na około 5 dni zażywania leku.
W żadnym ze sposobów wykonania olejku nie podaję dokładnych ilości, ponieważ każdy zażywa inne ilości leków i powinien dopasować stężenie do swojej kuracji. Życzę wszystkim czytelnikom miłych, relaksujących, a przede wszystkim bezpiecznych wyjazdów wakacyjnych.
Artykuł z 47 numeru Gazety Konopnej SPLIFF
Szymek
Facebook YouTube