Guarana: Dar od boga ?
Kryje ona w sobie wiele zaskakujących tajemnic, w które warto się zagłębić. Kofeina w guaranie jest związana z garbnikami, co powoduje ich długie uwalnianie się z żołądka, a przez to i długi okres działania, przeciętnie 6 do 8 godzin. Co ciekawe, wykazuje działanie euforyczne, wiele holenderskich "energy pills" jest opartych właśnie na guaranie. Jeżeli dołożyć do tego działanie tonizujące, relaksujące, a także afrodyzyjne to mamy bardzo interesujące połączenie. A już zupełnym zaskoczeniem może być to, że małe (tylko!) dawki guarany poprawiają funkcjonowanie na co dzień nie gorzej niż żeń-szeń. Od wieków stosowana przez plemię w Amazoni, Guaranów, dziś ogromnie popularna w Ameryce południowej, często zaparzana razem z kawą, celem orzeźwienia albo zrzucenia paru kilogramów.
Ale guarana ma też wady. Kofeina uzależnia, niestety dość silnie. Nieciekawie działa na wrzody żołądka, wywołuje nadkwaśność, zwiększa zaparcia. Nadmiar może wywołać ból głowy, rozdrażnić, kołatanie serca. Także bezsenność. Jednak w praktyce nie jest zbyt szkodliwa i nawet stosowana codziennie nie wpływa źle na organizm. Wydaje się także, że w umiarkowanym nadciśnieniu nie powinna zaszkodzić.
Wiele można pisać o różnorodnym działaniu guarany, ale też jest to bardzo dobrze poznana i bezpieczna roślina. Zwana była "Darem od Boga" w Amazonii, gdyż umożliwiała przetrwanie w trudnym warunkach, w podróży, przy braku jedzenia, w nocnym czuwaniu.
Jednak popularności guaranie nie przysparza jej smak. Porównanie do gorzkiej czekolady uznałbym co najmniej za bardzo śmiałe. Ale od zniwelowania jej gorzkiego, ściągającego smaku jest fantazja w kuchni, albo trochę samozaparcia. A może to tylko kwestia przyzwyczajenia?
Guarana to używka z pewnością warta bliższego poznania. Czy zaś stosowania, to już kwestia wyboru i wiedzy. I chyba o to właśnie chodzi.
Facebook YouTube