Lotus Eco Elise
Czy to naprawdę możliwe aby stworzyć wersje ECO samochodu sportowego jakim niewątpliwie jest produkowany od roku 1996 model Elise brytyjskiego Lotusa ? Rasowi fani motoryzacji jednogłośnie odpowiedzą – NIE ! W końcu to super samochód z 16-zaworowym silnikiem z serii K Rovera, podwójnym wałkiem rozrządu o pojemności 1800 cm3 i mocy ok. 190 KM.
Jednak zwycięzca 13 tytułów mistrzowskich Formuły 1 firma Lotus podołała temu zadaniu wykorzystując do swojej konstrukcji konopie. Głównym priorytetem produkcji tego auta było ograniczenie szkodliwości nie tylko samego pojazdu lecz całego cyklu produkcji i użytych materiałów. Dlatego zdecydowano się zastąpić włókno węglowe włóknem konopnym przy produkcji elementów karoserii (dachu, maski, spojlera itp.), a całość została pomalowana farbami na bazie wody.
Konopie są naturalnym odnawialnym źródłem włókna, które podczas fazy wzrostu pochłaniają Co2 oraz nie trzeba używać chemikaliów do przetwarzania ich włókna. Farba na bazie wody utwardza się w niskich temperaturach dzięki czemu oszczędzono energię w fazie produkcji. Na dachu zamocowano ogniwa słoneczne w celu zwiększenia efektywności zasilania elektroniki pokładowej samochodu, a cała konstrukcja została odchudzona w stosunku do standardowego egzemplarza o 32 kg, co daje nam 4%. Dzięki temu i innym zabiegom spadła emisja Co2 samochodu do 184g / km oraz zwiększyła się efektywność spalania paliwa z 34 mpg do 42 mpg oraz skrócona została droga hamowania.
Konopia zagościła także we wewnątrz pojazdu, ponieważ zostały z niej wykonane maty wygłuszające, tapicerka, obicia siedzeń, a fotele z włókna konopnego (tzw. bio masy). Gdy już siedzimy wygodnie prowadząc to konopne cudeńko, mamy przy prędkościomierzu zieloną diodę która nas informuje kiedy mamy zmienić bieg aby jazda była jak najbardziej ekonomiczna. Poprzez użycie materiałów naturalnych samochód stał się w 60% biodegradalny w momencie wycofania z eksploatacji.
Miejmy nadzieję, że doczeka się seryjnej produkcji i nie będzie zapomniany jak samochód Henriego Forda.
Konopie są naturalnym odnawialnym źródłem włókna, które podczas fazy wzrostu pochłaniają Co2 oraz nie trzeba używać chemikaliów do przetwarzania ich włókna. Farba na bazie wody utwardza się w niskich temperaturach dzięki czemu oszczędzono energię w fazie produkcji. Na dachu zamocowano ogniwa słoneczne w celu zwiększenia efektywności zasilania elektroniki pokładowej samochodu, a cała konstrukcja została odchudzona w stosunku do standardowego egzemplarza o 32 kg, co daje nam 4%. Dzięki temu i innym zabiegom spadła emisja Co2 samochodu do 184g / km oraz zwiększyła się efektywność spalania paliwa z 34 mpg do 42 mpg oraz skrócona została droga hamowania.
Konopia zagościła także we wewnątrz pojazdu, ponieważ zostały z niej wykonane maty wygłuszające, tapicerka, obicia siedzeń, a fotele z włókna konopnego (tzw. bio masy). Gdy już siedzimy wygodnie prowadząc to konopne cudeńko, mamy przy prędkościomierzu zieloną diodę która nas informuje kiedy mamy zmienić bieg aby jazda była jak najbardziej ekonomiczna. Poprzez użycie materiałów naturalnych samochód stał się w 60% biodegradalny w momencie wycofania z eksploatacji.
Miejmy nadzieję, że doczeka się seryjnej produkcji i nie będzie zapomniany jak samochód Henriego Forda.
Facebook YouTube