Tania elektryczność, droga uprawa
Zakłady energetyczne nie są tak nachalne w oferowaniu swoich produktów jak doradcy ubezpieczeniowi, przedstawiciele Tele2 czy Jehowi. Zmiana przepisów regulujących rynek energii sprzed kilku lat spowodował jednak, że co jakiś czas w skrzynce na listy znaleźć możemy ulotki zachwalające zalety tańszej energii elektrycznej w specjalnych planach taryfowych. Przedstawiane tam wyliczenia dla „typowej rodziny” nie zakładają jednak prowadzenia domowej uprawy...
Największe zapotrzebowanie na elektryczność jest w godzinach porannych i wieczornych. To wtedy wszyscy masowo korzystają z energii do podgrzania wody w łazience, zapalają światła, włączają czajniki, kuchenki, telewizory... Najmniej prądu zaś zużywane jest w godzinach nocnych. Kiedy ludzie śpią a fabryki nie pracują, elektrownie mają poważny problem z pozbyciem się nadmiarowej energii – stąd genialny pomysł oferowania prądu po obniżonych cenach w mniej atrakcyjnych godzinach.
Faza kwitnienia przy uprawie cannabis wymaga tradycyjnie naświetlania w cyklu 12/12 – dwanaście godzin dnia, dwanaście godzin nocy. A gdyby tak z nocy zrobić dzień? Porównajmy koszty niewielkiego domowego zestawy z jedną 400W lampą i wentylatorem 30W. Obliczenia są oczywiście czysto hipotetyczne i dotyczą równoległej rzeczywistości, w której mieszkańcy Rzeczpospolitej nie są karani więzieniem za uprawę konopi. W fazie wzrostu wegetatywnego zestaw taki pochłania w ciągu doby ok. 10,3 kWh, w fazie kwitnienia 5,5 kWh.
Cennik jednego z największych w kraju producentów i dostawców energii liczy sobie 28,24 grosza za kWh w planie podstawowym, gdzie cena jest niezależna od pory dnia. Decydują się na różne stawki w szczycie i poza szczytem, zapłacimy 32,66 grosza za dnia i 21,67 grosza w nocy (22:00-6:00). Do tego dochodzi opłata za przesył energii, ale ta zazwyczaj jest stała.
W planie podstawowym zapłacimy więc ok. 2,91zł za każdy dzień wzrostu wegetatywnego i 1,55zł za dzień kwitnienia. Przy planie dzień-noc kwoty te wyniosą odpowiednio 3,36zł i 1,42zł. Zakładając 5 tygodniowy wzrost i 8 tygodni kwitnienia daje to niecałe 9zł różnicy, na korzyść planu podstawowego.
Oczywiście dokładne kwoty zależą od cennika lokalnego producenta i dostawcy energii, jak również stylu życia i zapotrzebowania na energię w celach innych niż uprawa. Wbrew temu, co niektórzy twierdzą, miłośnicy MJ nie spędzają całych dni na jaraniu jointów – do obliczeń trzeba jeszcze wziąć zatem pod uwagę pozostałe łakome na prąd urządzenia. Może okazać się, że przy odpowiednio małej uprawie, oszczędności uzyskane np. dzięki nastawianiu prania na noc przewyższą dodatkowe koszty naświetlania gandzi. Zatem rachunki i kalkulatory w dłoń i do boju!
Facebook YouTube