Jak to robią fachowcy...
Ha Jo: Cześć Fix, cześć Foxi, jak się macie? Co was tu przywiodło? Fix: Super, git. Musimy przyjrzeć się nowinkom dla ogrodników-hobbystów. Ostatnio dużo się podziało. Foxi: A i u nas dużo zmian. Ha Jo: Zmian? O Boże. Twarde narkotyki? Alkohol? Czy może religia? Foxi: Nic z tego. Dalej sadzimy. Ale każdy dla siebie. Ha Jo: Dlaczego? Pokłóciliście się?
Foxi: Tak i nie. Po tym, jak kupiliśmy sobie dodatkowe pojemniki do klonów, mieliśmy coraz więcej szczepek. I coraz więcej stresu. Pod koniec rozsadzaliśmy prawie na akord, popołudniami, po naszej normalnej pracy. Aż wreszcie kiedyś pomyśleliśmy, że na początku robiliśmy to przecież tylko po to, żeby nasi znajomi mieli sadzonki, a my w zamian za to coś do palenia. W międzyczasie trochę za bardzo się rozpędziliśmy. Kolejną myślą było „back to the roots”, co oznacza, iż zdecydowaliśmy się uprawiać każdy dla siebie, na swój własny użytek.
Ha Jo: I jak teraz zdobywacie klony?
Fix: Oczywiście robimy je sami. Ale tylko dla nas. Każdy z nas ma . Co prawda nie było to tanie, ale za to naprawdę genialne.
Foxi: Dzięki Kombi-boxowi możemy na powierzchni 120x80cm klonować, selekcjonować szczepki oraz trzymać coś w rozkwicie... Bo oprócz komory oświetlonej lampą o mocy 400 watów, są jeszcze dwie odrębne: dolna na sadzonki, górna na jedną lub dwie rośliny-matki.
Ha Jo: A więc jednak został mały matecznik?
Fix: Jasne, pod lampą CFL o mocy 110 watów. To w zupełności wystarczy, choć na początku byłem sceptyczny, czy takie oświetlenie będzie wystarczające dla naszej poprzedniej, olbrzymiej matki. Ale nawet z tej jednej mógłbym otrzymać trzy razy więcej klonów, niż potrzebuję. Teoretycznie. Praktycznie nie mam na to ochoty.
Ha Jo: I co robisz z tą nadwyżką?
Fix: Z reguły przycinam matkę co dwa-trzy tygodnie i wyrzucam całe zielsko, którego sam nie potrzebuję. Dla siebie potrzebuję dziewięciu nowych sadzonek co osiem tygodni. Do tego celu ukorzeniam 20-25 szczepek i wybieram z nich dziewięć najładniejszych. Ostatnim razem zasadziłem pozostałe w parku. Zobaczymy, kto je znajdzie i wykopie. Tak można zrobić jednak tylko o odpowiedniej porze roku. Co prawda szkoda, że w ten sposób wiele potencjalnych sadzonek ląduje w śmieciach, ale już wcześniej wspomnieliśmy, dlaczego.
Foxi: Czasami daję kilka sztuk mojemu sąsiadowi, poza tym robię tak samo jak Fix. Ale generalnie jestem szczęśliwy, że jestem samowystarczalny, niezależny od nasion i że nie muszę mieć poza tym żadnej styczności z osobami trzecimi, żeby móc sobie zapalić.
Ha Jo: Czy możecie zdradzić naszym czytelnikom jeszcze parę szczegółów technicznych dotyczących Kombi-boxów?
Fix: Tak jak mówiłem, 400 watów w reflektorze Cooltube w komorze głównej, 110 watowa świetlówka T5-CFL dla matek oraz dwie 18-sto watowe świetlówki dla sadzonek najlepiej oświetlają poszczególne przegrody. Odpowiedni klimat zapewnia przełączany wentylator kanałowy (240-360m³/h), który – mimo iż na początku podchodziłem do niego sceptycznie – nawet na najniższym ustawieniu utrzymuje we wszystkich przegrodach temperaturę poniżej 27 stopni.
Ha Jo: Że co?
Foxi: Dokładnie tak samo myśleliśmy na początku. Przy takiej ilości światła na tak małej powierzchni też uważaliśmy, że będzie potrzebny większy wentylator. Ale dziwnym trafem temperatura była optymalna nawet przy 240³/h. Pewnie dlatego, że Kombi-box posiada dwa dodatkowe wywietrzniki, które doprowadzają świeże powietrze tylko od dołu. Bez dodatkowego powietrza z innych otworów i zamknięć, jak w namiotach albo boxach domowej produkcji, można osiągnąć wyższe podciśnienie, a zatem pobierane jest więcej świeżego powietrza. Dlatego ten mały wentylator wystarczy dla prawie 600 watów mocy...
Ha Jo: Czy obaj macie tę samą odmianę?
Fix: Tak, tak się złożyło, że obaj mamy podobny smak. Obydwie matki to Shiva Shanti, wyselekcjonowaliśmy ją pod koniec naszego projektu dotyczącego sadzonek.
Foxi: Dlatego cały czas prowadzimy swego rodzaju batalię. Ten sam box, taka sama genetyka i takie same nawozy. Wtedy okazuje się, kto ma większe szczęście.
Ha Jo: Proszę o szczegóły!
Fix: Jako medium używam, dla matek i wszystkich innych, mieszanki kokos/perlit. Dla wstępnego wzrostu i ukorzenienia pozostawiam małe roślinki do dwóch tygodni pod lampą CFL w dolnej przegrodzie dla sadzonek. W sumie przed kwitnieniem przesadzam rośliny dwa razy. Jak tylko ukorzenią się po czterech-pięciu dniach, przesadzam maleństwa z 150 ml do 2,5-litrowych doniczek, w których rosną jeszcze tydzień przy 18 godzinach światła. Jeśli korzenie nie mieszczą się już w doniczkach, najwyższy czas przesadzić rośliny do komory kwitnienia. Wstawiam tam wtedy dziewięć najlepiej wyrośniętych sadzonek w sześciolitrowych doniczkach do pojemnika i celem adaptacji pozostawiam przez dwa dni światło włączone na osiemnaście godzin. Następnie każę moim ślicznotkom zakwitnąć, tzn. zmniejszam czas oświetlenia do dwunastu godzin. Przez pierwsze osiemnaście dni kwitnienia używam niebieskawej, metalowo-halogenowej żarówki do fazy wzrostu. W ten sposób internody (odstępy między rozgałęzieniami) pozostają krótkie.
Foxi: Ja robię w zasadzie tak samo, jednak moja matka stoi na hydro w systemie Aqua Farm. Oczywiście obydwaj używamy już od dawna wody osmotycznej. O wodzie z kranu w naszej okolicy nie ma nawet co myśleć, z mieszanki wody osmotycznej i wody z kranu mamy o 30% większe zbiory*, nawet w mini-boksie. Fix zapomniał jeszcze dodać, że jako nawozu używamy Advanced Nutrients. Co prawda mieszanie nawozów jest trochę uciążliwe, ale uważam, że warto. Będąc doświadczonym plantatorem wiem, czego potrzebują rośliny. Wtedy dobrze jest, gdy poszczególne substancje odżywcze można dodawać nie zmieszane, lecz osobno. Ponadto jest to optymalne rozwiązanie przy używanej przez nas mieszance wody osmotycznej i wody bieżącej.
Ha Jo: Czy po przesadzeniu sadzonek do sześciolitrowych doniczek i przełożeniu ich do komory kwitnienia pozwalacie im jeszcze rosnąć, czy natychmiast zmniejszacie ilość światła do dwunastu godzin?
Foxi: Jako iż zostały one poddane wstępnej selekcji i rosły dwa tygodnie przy świetlówkach CFL, po dwóch dniach zmniejszam ilość światła do dwunastu godzin. Wydaje mi się, że można by to zrobić od razu, ale wmawiam sobie, że roślinki potrzebują dwóch dni, żeby przyzwyczaić się do nowych doniczek i nowego „pomieszczenia”.
Fix: Zastosowałem przy Cooltube jeszcze odbłyśnik Adjust-a-Wing, a Foxi zwykły odbłyśnik. Bez niego, jak to zwykle bywa przy Cooltube, całe ciepło koncentruje się na środku.
Foxi: Właśnie. Moim zdaniem reflektory załączane do Cooltube nie nadają się do niczego. Ale jak dotąd nikt nie produkuje sensownego rozwiązania.
Ha Jo: Czy zrobiliście jeszcze inne modyfikacje?
Fix: Niewiele. Ja zamontowałem sobie na górze jeszcze elastyczny tłumik dźwięku, teraz szafka chodzi ciszej niż mój komputer. Poza tym mam jeszcze kilka haczyków, na których umocowana jest siatka dla roślin oraz pończochę jako filtr dla wchodzącego powietrza.
Foxi: Ja w matkarni zamontowałem rozgałęziacz z trzema gniazdkami. Jako że wszystkie gniazdka zajęte są przez jeden z dwóch timerów, było to niezbędne. W przeciwnym razie ani pompa dla rośliny matki, ani mata grzewcza nie mogłyby pracować bez przerwy. Natomiast obok matki mam jeszcze reflektor Micro-Wing z 27W/6400K świetlówką. Dzięki temu mogę upchać jeszcze parę sadzonek do wstępnego wzrostu.
Ha Jo: Jak blisko roślin zamontowaliście Cooltube?
Foxi: Tak blisko, jak jest to tylko możliwe. Jako iż szkło pochłania niewielką ilość światła, staram się skompensować to niewielkim odstępem. Przy lampie o mocy 400 watów mogę zbliżyć się do rośliny na 20 cm nie spalając jej. Do Cooltube można nawet zamontować jeszcze spreader (tarczę zapewniającą ochronę przed gorącem, a zarazem lepszą dystrybucję światła) – wtedy można zbliżyć się do rośliny na 15 cm. Ale przy naszej małej powierzchni 75x75 cm nie jest to wcale potrzebne.
Fix: Cieszymy się, że Shivy nie rosną bardziej. W pierwszych dwóch tygodniach wzrostu i tak przybywa im prawie metr, dalszy wzrost byłby niewskazany z powodu wysokości. Wtedy musielibyśmy zmienić odmianę, a na to nie mam ochoty. Dlatego podczas pierwszych dwudziestu dni kwitnienia używamy żarówki MH.
Ha Jo: Na co zwracacie uwagę przy nawożeniu?
Foxi: Oczywiście na ilość podawanego nawozu, na wartości EC i pH. Jestem zdania, że im mniej, tym lepiej, dlatego podlewam co dwa, trzy dni, tylko wtedy, gdy medium jest już prawie suche. Na początku jest to każdorazowo ok. 700 ml na roślinę, pod koniec średnio dwa razy tyle. Wartość pH wynosi w dwóch pierwszych tygodniach ok. 6,0, potem zmniejszam ją stopniowo aż do 5,6. Jeśli chodzi o wartość EC, zaczynam stosunkowo wysoko, bo przy 1,4 mS, rośliny mają już wtedy dwa tygodnie i dobrze to znoszą. Do piątego tygodnia zwiększam wartość EC stopniowo do 2,5 mS. Z powodu wody osmotycznej jest to nawet konieczne, gdyż w przeciwnym razie rośliny szybko zaczynają odczuwać braki. Od szóstego tygodnia znów zmniejszam wartość do 1,8 mS, aż w końcu w siódmym tygodniu podlewam dwa razy Final Phase, potem już tylko czystą wodą. Po dokładnie sześćdziesięciu dniach roślinki są zwarte i gotowe.
Fix: Jeśli chodzi o dozowanie, trzymamy się dokładnie programu Grow-Micro-Bloom będącego częścią interaktywnego schematu nawożenia Advanced Nutrients (www.advancednutrients.nl), z jednym wyjątkiem: z powodu niesamowitego wzrostu liści w pierwszych dwóch tygodniach okazało się, że proporcje mieszania Grow-Micro-Bloom powinny wynosić 3:2:1. Podaną w schemacie proporcję 1:1:1 mam dopiero od dwudziestego dnia, kiedy zmniejsza się zapotrzebowanie na azot, a równocześnie zwiększa się zapotrzebowanie na fosfor i potas. Gdybym od początku mieszał nawóz w proporcji 1:1:1, doprowadziłoby to do braku azotu. Objawia się tym, że żyłki liścia wyglądają, jakby rdzewiały.
Ha Jo: Jak zbieracie i suszycie?
Fix: Tak jak należy! Najpierw usuwamy dolne liście, później oddzielamy kwiaty od małych liści, które zbieramy osobno i robimy z nich małą porcję do palenia. Do suszenia używamy wspólnie zestawu złożonego z Mini-Homeboksa, siatki i małego filtra powietrza, w sumie za 170 euro. Rozkładamy go zawsze tylko na tydzień do suszenia.
Foxi: W ten sposób tuż po zbiorach możemy zasadzić w szafce nowe rośliny. Można by tam co prawda też suszyć, ale zabrałoby to tydzień czasu na uprawę. Po ok. tygodniu na suszarce rośliny są prawie całkiem suche. W tym stadium wsadzamy je do pojemnika Tupperbox, który otwieramy raz-dwa razy dziennie i przewracamy jego zawartość. Po ok. dwóch tygodniach jest tak sucha, że można ją rozgnieść w palcach, jednak tak, że nie rozlatuje się na pył. Wtedy kończymy proces schnięcia, szczelnie pakując produkt.
Ha Jo: Jak wygląda efekt końcowy pod względem ilości i jakości?
Fix: Niestety nie odważyliśmy się przynieść ze sobą niczego na targi. Wszyscy moi przyjaciele zapewniają, że trawa jest zawsze niesamowicie smaczna. Co do zbiorów, staramy się utrzymać proporcje 1g/wat. Mniej jeszcze nigdy nie mieliśmy, Foxi przedostatnio uzyskał nawet 490 g z 400 watów na 0,5 m².
Foxi: Co tam zbiory. Najfajniejsze jest to, że możemy teraz sami się zaopatrzyć z niecałego jednego metra kwadratowego: przegrody dla matek, sadzonek i do kwitnienia.
Ha Jo: Czy stosujecie jakieś specjalne triki, które chcielibyście zdradzić naszym czytelnikom?
Foxi: Wydaje mi się, że oprócz wody osmotycznej i dobrej pielęgnacji ważne jest odcinanie dolnych gałęzi.
Fix: Dzięki temu górne partie są lepiej zaopatrzone i bujniej rosną. W pierwszych trzech tygodniach odcinamy wszystkie gałęzie, które później mogłyby nie dostawać wystarczającej ilości światła. Dlatego nasze roślinki do 30 cm nad ziemią są gołe. Jednak zawsze zostawiamy kilka dolnych liści, żeby ewentualne szkodniki miały coś do jedzenia.
Foxi: Ale ani Fix, ani ja nie mieliśmy jeszcze problemów ze szkodnikami. Być może dlatego, że dwa razy do roku wpuszczamy profilaktycznie owady zwalczające szkodniki.
Fix: Najważniejsze jest zachowanie porządku, czystości i systematyczności. Z czasem każdy dowie się, na co należy zwracać uwagę. Ale kto od pierwszego dnia uprawia swój ogródek zgodnie z planem, ten będzie nagrodzony.
Ha Jo: Życzymy wam dalej powodzenia, do zobaczenia następnym razem. Dziękuję za rozmowę.
Fix: Pozdrowienia dla wszystkich czytelników i wszystkich plantatorów. CU!
Foxi: Nie mam nic do dodania. Dzięki za kawę i do zobaczenia.
* Woda z filtra odwróconej osmozy pozwala roślinom przyjmować wyższe dawki minerałów. Ta z kranu zawiera zbyt dużo zanieczyszczeń, związków wapnia etc.
Dział:
Zielarnia
Facebook YouTube