Hydroponika i rośliny lecznicze: nasze prace
Ogrodnikowi-hobbyście uprawa hydroponiczna daje nadzwyczajne możliwości; czasem również niespodziewane. Kiedy zaczynasz z systemem hydro używając właściwych nawozów, na ogół jesteś w szoku z powodu wigoru i szybkiego wzrostu swoich roślin; nie wspominając o obfitości i wspaniałości plonu. Czasami okazuje się, że oto nagle odkryłeś swoje powołanie.
Rośliny lecznicze i hydroponika? To może brzmieć dziwacznie, ale...
Podczas długich lat naszych prac nad roślinami i hydroponiką jednym z celów było osiągnięcie bardzo dobrego tempa wzrostu i połączenie tego z doskonałą jakością oraz wysoką zawartością substancji aktywnych. Chcieliśmy także pokazać nowe alternatywy niewielkim hodowcom komercyjnym i powiązać ich z prosperującymi, niezależnymi ekonomicznie sprzedawcami. Przez te lata sprawdzaliśmy wiele rodzajów roślin i prawie zawsze rezultaty były zdumiewające. Były duże, piękne i zdrowe, miały słodki zapach i wspaniały smak: były bogate w składniki aktywne.
W sposób naturalny część badań została ukierunkowana na rośliny jadalne i lecznicze. O ile dobór odpowiednich gatunków jadalnych był łatwy (bazylia, szałwia, mięta, pietruszka, szczypiorek itd.), o tyle wybranie interesujących gat. leczniczych przyszło trudniej. Zamierzaliśmy stworzyć listę tych wartościowych i opłacalnych, które moglibyśmy trzymać w naszych francuskich szklarniach, przebadać i ostatecznie zaproponować drobnym komercyjnym hodowcom.
By mieć pewność dobrego wyboru, w 1998 nawiązaliśmy kontakt z Wydziałem Farmakografii Uniwersytetu w Tuluzie – oni wiedzieli, które rośliny będą pasować do naszych prac. Było dla nas ważne, żeby nasze uprawy hydroponiczne odpowiadały wymaganiom Farmakopei. Spośród kilku zasugerowanych wybraliśmy Hieracium pilosella i Hypericum perforatum. Oba były wartościowymi kandydatami ze względów ekonomicznych, praktycznych i oczywiście medycznych.
Hieracium pilosella
Jastrzębiec kosmaczek (niedośpiałek), czyli Hieracium pilosella to bujna, naziemna (wysoka na max. 30 cm), tworząca kolonie roślinka. Jest ziołem wieloletnim, byliną,

Jastrzębiec kosmaczek jest w użyciu od starożytności ze względu na kilka oddziaływań; głównie jako „przeczyszczacz”. Soku używano dla szybszego wygojenia ran (zewnętrznych i wewnętrznych) oraz w niewydolności nerek. Dziś wciąż jest stosowany; znane są jego właściwości oczyszczające, moczopędne, ściągające i antybiotyczne. Stymuluje pracę pęcherzyka żółciowego i uwalnianie nadmiaru wody z organizmu.
Działanie to mają wszystkie partie rośliny.
Najczęściej preparacji dokonuje się poprzez przygotowywanie oczyszczającego wywaru. Stara recepta podaje: 100g zalej litrem wody na 15-20 minut i pij 3 filiżanki dziennie. Do zastosowań zewnętrznych rozetrzyj świeże liście. Również zadziałają oczyszczająco oraz pomogą zagoić atoniczne zranienia.**
Hieracium łatwo przystosowuje się do różnego podłoża i jest dość prosty w pielęgnacji. Ma jednak dwie cechy, które czynią go mniej atrakcyjnym do tradycyjnych, ziemnych upraw.
1. Jest allelopatyczny, czyli „inwazyjny”: Hieracium pilosella szybko zapełnia dostępną przestrzeń rozrastając się błyskawicznie poprzez rozrost wegetatywny. Korzenie wydzielają substancję działającą jak inhibitor wzrostu sąsiednich korzeni, co nieraz czyni jastrzębca prawdziwym najeźdźcą. W niektórych krajach (Australia, Kanada) jest klasyfikowany jako chwast, a jego import jest zakazany, ponieważ wyniszcza inne rośliny i zagraża bioróżnorodności. W Anglii występuje naturalnie, podobnie jak w reszcie Europy, szczególnie na suchych stepach Pirenejów.
2. Płoży się po ziemi, co oznacza dwa problemy podczas zbiorów:
• Ostrza kosiarek tępią się od kontaktu z ziemią. Muszą być regularnie ostrzone i wymieniane, a to ogranicza opłacalność produkcji.
• Plon jest zanieczyszczony, pełen ziemi i odpadów, musi być przesiewany przed właściwym procesowaniem. Stanowi to pewne obciążenie ekonomiczne.
Podczas gdy dla ogrodników tradycyjnych występują powyżej określone przeszkody, nie ma ich w uprawach hydroponicznych. Roślina wzrasta w zamkniętych modułach i nie rozprzestrzenia się; kosiarki nie są zaś potrzebne – zbiory z kwietników są znacznie praktyczniejsze. Zioła są umieszczone w czystym i łatwym do oddzielenia podłożu, jak ceramiczne granulki, nie ma więc dodatkowych kosztów sortowania i oczyszczania.
Co zaś najważniejsze, w hydroponice jakość i ilość jest wyższa, podobnie jak zawartość substancji aktywnych; szczególnie, jeśli zadbać o adekwatne nawozy.
W lutym 2000 r. rozpoczęliśmy testy z Hieracium pilosella, a Uniwersytet w Tuluzie miał zbadać plon i przekazać nam wnioski co do jakości oraz ilości aktywnych składników – w porównaniu do plonów z roślin ziemnych.
Rozpoczęliśmy z nasion, używając doniczek z mieszanką perlitu i wermikulitu. Gdy tylko wyrosły młode i pełne wigoru sadzonki, przesadziliśmy je do DPS „Hydro” o powierzchni 1 m2 z małymi i średnimi kamykami dla optymalnego związania systemu korzeniowego. Stosowaliśmy odżywki Flora-series***, roztwór miał EC 1 i pH 5,8-6,2. Rośliny rozwijały się całkiem nieźle i bardzo się powiększyły, liście osiągały rozmiar przynajmniej 10x3 cm. Nawet się nie spostrzegliśmy, jak pokryły cały obszar uprawy. Pielęgnacja była niemal zbędna: od czasu do czasu trzeba było tylko usunąć martwe listki.
Aby spełnić kryteria analizy, część zerwaliśmy przed rozkwitem, a część po nim, wysuszyliśmy zgodnie z wskazówkami i posłaliśmy do laboratorium.
Wyniki, które do nas wróciły, były dość zachęcające. Konkluzja z raportu brzmiała następująco: „Próbka odpowiada Farmakopei i wykazuje wysoką zawartość substancji aktywnych”.
Badania zawartości poszczególnych pierwiastków, badania makroskopowe i mikroskopowe niezmiennie dawały rezultaty mieszczące się w normach wymaganych dla roślin z ziemi.
Jak się okazało, Hieracium hydroponiczny miał 4,24% aktywnych składników, podczas gdy próbka kontrolna 2,5%!
Nie trzeba mówić, że pierwsze analizy podniosły nas na duchu i otworzyły nam pole do dalszych popisów badawczych. Potwierdziło się, że z naszą technologią i produktami możemy nie tylko zwiększyć wydajność, ale również zachować pewność, że rośliny nadają się do spożywania przez ludzi i mogą znaleźć zastosowanie terapeutyczne.
Hypericum perforatum
Nasz drugi test odbył się na Hypericum perforatum, czyli dziurawcu zwyczajnym (lub pospolitym; zwanym także zielem świętojańskim lub ruta polną), roślinie wieloletniej, bylinie, występującej naturalnie w większości niezagospodarowanych miejsc. Nazwa pochodzi od liści, które pod światłem ukazują nieco przezroczyste kropki, przez co wyglądają jak podziurawione. W rzeczywistości są to niewielkie skupiska bezbarwnych olejów i żywic.
Dziurawiec zawiera wiele substancji aktywnych o potencjale terapeutycznym, jak np. hypericin i hyperforin. Latem kwitnie na żółtopomarańczowo, płatki pokryte są czarnymi punktami. Te, potarte, stają się czerwone. „Wielu zielarzy utrzymuje, że czarno-czerwone punkty i przezroczyste kropki na liściach zawierają najwięcej leczniczych składników” (www.hypericum.com).
Jest to wyjątkowa roślina. W średniowieczu uważano, że jej magia odstrasza złe duchy. Stosowano ją głównie w chorobach nerwowych. Po kilkutygodniowym przetrzymywaniu na słońcu zmacerowanych kwiatów w oliwie otrzymywano czerwony olej, którym po przefiltrowaniu traktowano stłuczenia i oparzenia.**
Po paru dekadach zapomnienia Hypericum powraca ostatnio do łask, odkąd na horyzoncie pojawiły się liczne nowe perspektywy w lecznictwie. Dziś bardzo go doceniono, jest na półkach wielu eko-sklepów i aptek na całym świecie. Aplikuje się go w umiarkowanych depresjach, niepokoju i zaburzeniach snu. Wygląda na to, że posiada kilka innych dobroczynnych zastosowań, badania są wciąż prowadzone. Wraz ze wzrostem zainteresowania zwiększa się też popyt, a tu wkracza hydroponika; pod warunkiem, że udaje się dotrzymać ścisłych specyfikacji dla zbiorów do celów terapeutycznych.
Uprawę dziurawca w Dutch Pot Systemie „Hydro”, używając Flora-series, rozpoczęliśmy w 2002 r. Rośliny ponownie wyrosły prędko i zakwitły z końcem czerwca. Kilka dni po letnim przesileniu zerwaliśmy kwiaty i owoce, wysuszyliśmy i znów posłaliśmy do Tuluzy.
Otrzymane wyniki były równie imponujące, jak w przypadku jastrzębca. Materiał był podzielony na kwiaty i owoce i porównany z Hypericum z ziemi. Analiza wykazała, że spełnia wymagania określone w Farmakopei. Próba kontrolna zawierała 0,12% hypericinu (najważniejszej substancji aktywnej), nasze owoce 0,13%, a nasze kwiaty 0,19%. Ponieważ Farmakopea podaje jako minimalny poziom 0,08%, nasze rośliny zdały test celująco.
Mogliśmy zatem dokonać podsumowania. Rośliny lecznicze uprawiane w Dutch Pot Systemie „Hydro”, nawożone Flora-series, nie tylko w pełni odpowiadają normom dla ziół terapeutycznych, ale mają również więcej substancji aktywnych niż zwykłe. Potwierdziło się, że możemy sadzić je do użytku w lecznictwie oraz propagować technologię wśród potencjalnych klientów, którzy mogli by rozpocząć małą komercyjną produkcję w niezagospodarowanych miejscach. Nie mam pewności, jak dużego popytu na jastrzębca można oczekiwać, ale ma on potencjał i można uzyskać z jego uprawy korzyści ekonomiczne. Z pewnością istnieje za to już rynek na dziurawca; należy też spodziewać się wielu dalszych propozycji.
Chrysanthemum parthenium i Arnica montana
Oczywiście nie przerwaliśmy badań nad ziołami leczniczymi. Przeciwnie, po tak obiecujących początkach postanowiliśmy spróbować z chryzantemą zwyczajną, piękną rośliną, której kwiaty łagodzą migreny i bóle głowy, mają też działanie przeciwskurczowe i odciągające. Uprawiane w tzw. ćroFlo, na Flora-series, wyrosły duże, z olbrzymimi białymi kwiatami. Niestety nie mieliśmy możliwości posłania ich do analiz, nie mamy więc żadnych liczb.
W roku 2005 posadziliśmy Arnica montana, arnikę górską, kolejną roślinę, której zalety są powszechnie znane; uprawa może dopomóc w zachowaniu nielicznych już w przyrodzie skupisk. Arnika staje się zagrożonym gatunkiem w wyniku wyniszczających zbiorów w dzikich populacjach. Pochodzi zasadniczo z terenu Bałkanów, Rumunii, Hiszpanii oraz Szwajcarii; podlega ochronie w Rumunii, Francji, Niemczech i niektórych częściach Szwajcarii; unijna dyrektywa z 1997 r. reguluje jej zbiory. Europejczycy konsumują co roku ok. 50 ton ususzonych kwiatostanów, co odpowiada 250-300 tonom świeżych. Dodatkowo także setki kilogramów korzeni rocznie.
Arnika górska osiąga stosunkowo wysokie ceny: w hurcie ok. 30 euro za kilogram suszu i ok. 60 za korzenie. Zbieracz w Hiszpanii dostaje ok. 5 euro.
Więcej informacji o hydroponicznej uprawie roślin leczniczych można uzyskać pisząc do nas na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
Co to jest substancja aktywna?
To naturalny i nieodłączny składnik rośliny, który nadaje jej charakterystyczne cechy uzdrawiające lub odżywcze. Większość ludzi sądzi, że substancje aktywne to domena roślin leczniczych. Tak nie jest: zapach i aromat są także nadawane przez aktywne składniki; im mocniejszy smak i zapach, tym wyższa zawartość odpowiednich substancji.
To naturalny i nieodłączny składnik rośliny, który nadaje jej charakterystyczne cechy uzdrawiające lub odżywcze. Większość ludzi sądzi, że substancje aktywne to domena roślin leczniczych. Tak nie jest: zapach i aromat są także nadawane przez aktywne składniki; im mocniejszy smak i zapach, tym wyższa zawartość odpowiednich substancji.
Ważne:
** Choć wszystkie rośliny są „naturalne”, nie wolno ich używać bez odpowiedniej wiedzy i wskazówek. Kiedy znajdziesz je na półkach, lub tym bardziej, jeśli sam(a) je sadzisz, przez spożyciem zasięgnij wystarczającej informacji, ponieważ część z nich może stanowić duże niebezpieczeństwo.
*** Flora-series to starannie opracowana odżywka, najwyższej jakości, zawierająca wszelkie składniki, które są roślinie potrzebne do doskonałego rozwoju.
** Choć wszystkie rośliny są „naturalne”, nie wolno ich używać bez odpowiedniej wiedzy i wskazówek. Kiedy znajdziesz je na półkach, lub tym bardziej, jeśli sam(a) je sadzisz, przez spożyciem zasięgnij wystarczającej informacji, ponieważ część z nich może stanowić duże niebezpieczeństwo.
*** Flora-series to starannie opracowana odżywka, najwyższej jakości, zawierająca wszelkie składniki, które są roślinie potrzebne do doskonałego rozwoju.