W związku z tym, że handlu wielu produktów z grupy tzw. „dopalaczy” nie da się podciągnąć pod Ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, urzędy aktualnie nie są w stanie zabronić sprzedaży tych niebezpiecznych substancji. Producenci cały czas próbują reklamować swoje produkty w czasopismach branżowych, w tym w grupie wydawniczej Spliffa.

W poprzednim numerze Gazety Konopnej kolega Machabeus pisał Wam o mieszankach tzw. ziołowych, legalnych substytutach konopi. Po wielu miesiącach, a nawet latach obecności na rynku polskim i europejskim i parunastu od zdemaskowania jako właściwych substancji aktywnych syntetycznych odpowiedników THC, co nieco już o nich wiadomo.

 - Cześć, dzisiaj w ofercie mamy najlepszą afgańską kokainę! – wita mnie rozweselony dwudziestolatek, gdy wchodzę do wrocławskiego smartu. „Zmęczone” oczy wskazują, że jest wytrawnym kolekcjonerem (choć zabawnie się pomylił, afgańska koka przecież nie istnieje!). Jego kolega, widząc moją konsternację, prostuje: – Nie przesadzaj. My tu tylko kolekcjonerskie rzeczy mamy!

Nadzieje na zniesienie nową ustawą kar więzienia za używanie niepaństwowych środków zmieniających świadomość przeminęły wraz ze zmianą na stanowisku ministra sprawiedliwości oraz nastaniem nagonki na tzw. dopalacze. Niedawno „doczekaliśmy się” nowelizacji i wejścia w życie ustawy „o przeciwdziałaniu”. Konkretnie – na liście w Załączniku nr 2 do tejże ustawy znalazło się kilkanaście nowych substancji i roślin.