Uczestnika słów kilka o Marsz Wyzwolenia Konopi w Poznaniu
Na początku maja tego roku (7 maja) odbył się Poznański Marsz Wyzwolenia Konopi i jak co roku żądania były zrozumiałe dla wszystkich - Uwolnić Konopie !! Do Poznania dotarłem wczesnym porankiem, a pogoda dopisała na cały dzień imprezy, świeciło przecudne słońce. Po krótkim spacerze uliczkami Poznania na Starym Mieście, udałem się pod operę, by razem z tłumem osób zebranych wyrazić swój sprzeciw wobec prohibicyjnej polityki narkotykowej.
Miejsce idealne, pełne różnorodnych, wiosennych barw kwiatów, otoczone zieloną polaną, na której już od południa zbierali się zwolennicy legalizacji konopi, jak i Panowie mundurowi, którzy będąc przyjaźnie nastawieni, dbali o Nasze bezpieczeństwo na Marszu. O godzinie 14:00 w raz z lawetą/samochodem (dalej zwanym: Scena)pojawiła się ubrana w żółte firmowe koszulki Poznańska Inicjatywa Konopna www.konopie.info, która zorganizowała całą paradę. Zaczęły się przygotowania, ubieranie sceny, nadmuchiwanie balonów helem i wypełnianie ich nasionami w ramach akcji „Nasionko do Nieba”, rozmowy z mediami, Policją czy też politykami i artystami. Rąk do pracy nie zabrakło, aktywiści jak silna fala zalali nas swoją pomocą, a więc balony nadmuchane, flagi rozdane, scena ubrana, krzykaczka w dłoń i można ruszać. Marsz rozpoczął się przedmową organizatora, który ze sceny wypowiedział postulaty skierowane do rządzących w tym kraju, także i w tym miejscu Poznański artysta DonGóraLesko poparł całą akcję i jednocześnie zgłosił swój sprzeciw wobec istniejącemu prawu.
Wystartowali , na czele trzy radiowozy Policji, migając swoimi światłami dumnie prowadzali Nas przez miasto, zaraz za nimi wolno tocząc się do przodu, pięknie ozdobiona scena, na której Góral dał swój występ. W jednej chwili trawnik przed operą opustoszał i cały tłum ruszył ulicami Poznania. Wszyscy w rytm muzyki i z uśmiechem na twarzy maszerowaliśmy ku Placu Wolności, wykrzykując znane już hasło „sadzić, palić, zalegalizować”. Pierwszym przystankiem Marszu okazał się Sąd Rejonowy w Poznaniu, gdzie przed budynkiem organizatorzy nawoływali do ludzi rządzących i sędziów o złagodzenie kar dla więźniów skazanych za posiadanie małych ilości suszu konopnego. Oczywiście nie obeszło się bez incydentu, kiedy to jeden z uczestników Marszu został zatrzymany przez funkcjonariusza Policji, tłum w reakcji na takie działania usiadł na ziemię i krzycząc „puśćcie go” pokojowo protestował, po niespełna minucie aktywista wrócił w szeregi i wszyscy ruszyli dalej. W powietrzu unosiła się cudowna słodycz palonych jointów, mijaliśmy zwykłych ludzi, mieszkańców Poznania, którzy wspierając całą akcję machali nam, bądź też dołączali się do Marszu. Kolejnym przystankiem był posterunek Policji na Alei Karola Marcinkowskiego, gdzie prosiliśmy Policję o zrozumienie Naszych działań, bo może właśnie kiedyś to ich dziecko pójdzie za kratki gdy spróbuje marihuanę. Pod posterunkiem Policji ze swoim przemówieniem wystąpił przedstawiciel Unii Polityki Rćlanej, który silnie walczy o wprowadzenie „ustawy konopnej” w życie, oby tak dalej! W drodze do „mety” wszyscy dobrze się bawili tańcząc, śpiewając, paląc ziele. Flagi wywijały ku górze tak, by z daleka Nas widziano, obsługa Marszu pilnie strzegła porządku nawołując krzykaczką na nieznośnych uczestników Marszu „spacerujących na skróty po trawie.” Po dotarciu na Plac Wolności większość „zmęczonej” młodzieży usiadła na schodach, gdzie rozstrzygnął się konkurs POKAŻ SWÓJ TRANSPARENT oraz na NAJLEPSZE NOWE HASŁO NA MARSZU, publiczność głosowała, nagrody i prezenty zostały rozdane. Na koniec Marszu usłyszeliśmy dużo dobrych słów od organizatorów, podziękowań dla Policji i symbolicznie, tak na pamiątkę ludzi skazanych za susz konopny, wypuściliśmy do nieba 600 balonów z wieloma nasionami konopi w środku. Miejmy nadzieję, że nasionka te trafią na dobrą ziemię gdzieś w cichej Polsce i powstaną z nich dorodne rośliny.
Prasa o marszu