Konopia w butonierce
Artykuły powiązane
Od jakiegoś czasu w sejmowych korytarzach da się dostrzec grupę posłów, którzy zamiast zwyczajowego orzełka, biało-czerwonej flagii czy innego klasyka, noszą się z przypiętym do klapy złotym listkiem. O powody tej (budzącej oczywiście sprzeciw i oburzenie konserwatywnej większości) decyzji, pytamy jednego z pomysłodawców akcji, posła Ruchu Palikota Adama Kępińskiego.
„Jestem posłem z Opolszczyzny. To specyficzny region Polski, który kulturowo wiele lat wcześniej był zintegrowany z kulturą zachodnioeuropejską przez migrację zarobkową ok. 100 tys. osób rocznie. Obyczaje swobody takich państw jak Niemcy czy Holandia początkowo szokowały, ale dziś stały się normalną prozą życia. Wiele osób, nie koniecznie najmłodszych, spróbowało marihuany i mieli pozytywne wrażenia. Moda i kultura szybko więc przenikła do Polski, gdzie niestety wciąż opór społeczny przed nowym jest wielki. Efekt jest taki, że marihuanę kupić można łatwo i wszędzie, ponieważ jest na nią popyt. Rozumie to każdy, a przede wszystkim mafia, tylko nie nasze państwo. Jak zwykle w imię życia wiecznego swych obywateli, państwo nie widzi potrzeby legalnej regulacji rynku jak i możliwości fiskalnych. Zakaz posiadania niewielkiej ilości jest tak absurdalny, jak zakaz sprzedaży alkoholu do 13.00 w PRL. Polacy to nie idioci, jak się często chce udowodnić, lecz naród w środku Europy, gdzie próbuję się ludziom wmówić, że każdy „ćpun” zaczynał od trawki i dlatego się stoczył. Zauważmy, że każdy pedofil z pewnością zaczynał od onanizowania się, więc tego też zakażmy. Osobiście niczego w życiu nie paliłem, nawet papierosów i do niczego nie namawiam, ale tym bardziej obiektywnie stwierdzam, że używka marihuany jest mniej groźna w skutkach osobistych jak i społecznych od alkoholu. Przebywałem w Holandii 9 miesięcy i jestem tego pewien. Stop obłudzie! Stąd skromny manifest „sensacyjnego” znaczka w klapie posłów Ruchu Palikota.”
Facebook YouTube