A+ A A-

Gandzia z ryneczku?

Gandzia z ryneczku? Gandzia z ryneczku?
Na miejscowym ryneczku w miejscowości Boulder w stanie Kolorado, można kupić świeże pomidory, marchewki, ręcznie robiony makaron i tradycyjne pieczywo. Być może wkrótce na stoiskach znajdzie się też miejsce dla organicznie uprawianej marihuany.

 

W referendum w ubiegłym roku mieszkańcy Kolorado przegłosowali legalizację posiadania, handlu i uprawy marihuany do celów rekreacyjnych. Miejscowy kupiec Justin Hartfield nie widzi różnicy między gandzią a np. ziemniakami i zgłosił do zarządcy ryneczku prośbę o pozwolenie na otwarcie stoiska ze świeżym stuffem. Inspiracją był dla niego działający w Seattle (w stanie Waszyngton, który również wprowadził legalizację) NW Cannabis Farmers Market, który zrzesza kilkudziesięciu rolników handlujących medycznym ziołem. Prawo stanowe, stojące w jawnej sprzeczności z prawem federalnym, nie określa wprost w jakich warunkach marihuana do celów rekreacyjnych ma być sprzedawana. W strachu przed nalotem DEA większość handlarzy wstrzymuje się póki co od otwartej sprzedaży, więc na gandzię z rynku warzywnego przyjdzie niestety trochę jeszcze poczekać. Różnica w tonie dyskusji między Stanami a Pomroczną jest jednak miażdżąca...

 

Źródło: http://theweek.com/article/index/247026/how-marijuana-could-find-its-way-into-farmers-markets#

Oceń ten artykuł
(0 głosów)