Tylko Dylan
Nieoficjalnym hymnem polskich hipisów i w kręgach ich sympatyków była(1) piosenka Boba Dylana I Shall Be Released i znana tu jako Rozbłyśnie Świt [nade mną], nagrana jako Znów będę wolna przez Martynę Jakubowicz na płycie Tylko Dylan(2). Były też inne kandydatki, Joni Mitchell(3) Woodstock, czy do popularnych melodii układane ballady o charakterze twórczości ludowej, gdzie kolejni wykonawcy dopowiadali kolejne dzieje i dośpiewywali następne refreny.
W przypadku Dylana jest o tyle inaczej, że tekst jest stosunkowo krótki, zaledwie trzy zwrotki, ale za to zbudowany zgodnie z zasadami starożytnej, klasycznej poetyki(4). I do tego refren, który można powtarzać bez końca, lub, jak czyni to Martyna, powybierać ulubione zdania refrenu: rozbłyśnie świt nade mną, od zachodu aż po wschód, jeszcze chwila, jeszcze dzień, w końcu wolna będę już.
Byli tacy,co negowali potrzebę hymnu. Deptak, na przykład, przez siebie nazywany Deptaczem, przemianowany został na Dreptaka i rozpoznany jako anarchista raczej niż hipis. Hipisi nie za bardzo przepadali za anarchią. Czasem im się podobało przerwanie wykładu jakąś uwagą, lecz gdy ktoś się zanadto przez to rzucał w oczy, nie było to miło widziane. Więc gdy kiedyś Deptacz zjawił się na wykładzie przyszłego papieża, koledzy mu powiedzieli, żeby nie przeszkadzał. Poszedł i nigdy więcej się tam nie zjawił. Takto studiowali niektórzy hipisi. Andrzej Jakubowicz ukończył anglistykę i zajął się tłumaczeniami. W Polskim Radio prowadził audycję O czym oni śpiewają, która była efektem i skutkiem wieloletniej działalności edukacyjnej, gdy jako nauczyciel uczył młodzież języka ballad. Z tamtych czasów pozostała niezliczona ilość tłumaczeń najprzeróżniejszych tekstów, wśród których bardziej znana stała się Desiderata. Znów będę wolna to ballada, która nie doczekała się takiego uznania. Podobnie zresztą jak i tłumaczenie All Along the Watchtower. Te trzy teksty wystarczą jednak do zaprezentowania wizji światopoglądu, będącego przeświadczeniem hipisów, świadectwem ich wiary i wyznania. Desiderata miała wiele melodii i figurowała na niejednej hipisowskiej płycie, niemniej znana jest tylko z tego mamrotania Piwnicy Pod Baranami. Z kolei All Along the Watchtower mało kto kojarzy z Dylanem, jako wielki przebój Jimiego Hendrixa. I tak, tytułem diagnozy i eliminacji, dochodzimy do wniosku, że hymnem polskich hipsów jest polska wersja ludowej ballady. Choć to skrót poniekąd, to przecież nie niedorzeczny. I Shall Be Released należy do klasyki amerykańskiego folku, pełnego ballad i takich tam. Taki amerykański folklor. To on sprawił, że Dylan został skazany na środowiskowy ostracyzm. I Shall Be Released stała się dla niego hymnem przetrwania, pieśnią nadziei i wiary. W tamtych czasach pojawiła się ona w Polsce w polskiej wersji po raz pierwszy za sprawą Jakuba. W nowej epoce pojawia się ponownie, by pamiętać nie tylko o niej.
1 A i pozostaje do dzisiaj, nie tylko z racji sentymentu, choć i to też.
2 i to nie tak odlegle wydanej od terminu publikacji Kamila Sipowicza, „Hipisi w PRL-u”
3 przerobiona na Joniego Mitchella w polskich przekładach powieści Julio Cortazara, też przecież nie baba.
4 To ciekawe, jak antyczne formy przemawiają do świadomości prościej i łatwiej, niż wyszukane sposoby komunikacji.
Byli tacy,co negowali potrzebę hymnu. Deptak, na przykład, przez siebie nazywany Deptaczem, przemianowany został na Dreptaka i rozpoznany jako anarchista raczej niż hipis. Hipisi nie za bardzo przepadali za anarchią. Czasem im się podobało przerwanie wykładu jakąś uwagą, lecz gdy ktoś się zanadto przez to rzucał w oczy, nie było to miło widziane. Więc gdy kiedyś Deptacz zjawił się na wykładzie przyszłego papieża, koledzy mu powiedzieli, żeby nie przeszkadzał. Poszedł i nigdy więcej się tam nie zjawił. Takto studiowali niektórzy hipisi. Andrzej Jakubowicz ukończył anglistykę i zajął się tłumaczeniami. W Polskim Radio prowadził audycję O czym oni śpiewają, która była efektem i skutkiem wieloletniej działalności edukacyjnej, gdy jako nauczyciel uczył młodzież języka ballad. Z tamtych czasów pozostała niezliczona ilość tłumaczeń najprzeróżniejszych tekstów, wśród których bardziej znana stała się Desiderata. Znów będę wolna to ballada, która nie doczekała się takiego uznania. Podobnie zresztą jak i tłumaczenie All Along the Watchtower. Te trzy teksty wystarczą jednak do zaprezentowania wizji światopoglądu, będącego przeświadczeniem hipisów, świadectwem ich wiary i wyznania. Desiderata miała wiele melodii i figurowała na niejednej hipisowskiej płycie, niemniej znana jest tylko z tego mamrotania Piwnicy Pod Baranami. Z kolei All Along the Watchtower mało kto kojarzy z Dylanem, jako wielki przebój Jimiego Hendrixa. I tak, tytułem diagnozy i eliminacji, dochodzimy do wniosku, że hymnem polskich hipsów jest polska wersja ludowej ballady. Choć to skrót poniekąd, to przecież nie niedorzeczny. I Shall Be Released należy do klasyki amerykańskiego folku, pełnego ballad i takich tam. Taki amerykański folklor. To on sprawił, że Dylan został skazany na środowiskowy ostracyzm. I Shall Be Released stała się dla niego hymnem przetrwania, pieśnią nadziei i wiary. W tamtych czasach pojawiła się ona w Polsce w polskiej wersji po raz pierwszy za sprawą Jakuba. W nowej epoce pojawia się ponownie, by pamiętać nie tylko o niej.
1 A i pozostaje do dzisiaj, nie tylko z racji sentymentu, choć i to też.
2 i to nie tak odlegle wydanej od terminu publikacji Kamila Sipowicza, „Hipisi w PRL-u”
3 przerobiona na Joniego Mitchella w polskich przekładach powieści Julio Cortazara, też przecież nie baba.
4 To ciekawe, jak antyczne formy przemawiają do świadomości prościej i łatwiej, niż wyszukane sposoby komunikacji.
Dział:
Kultura
Facebook YouTube