A+ A A-

Mrzonki o TTIP

Już w styczniu br. Prezydent Obama wystąpił do amerykańskiego Kongresu z wnioskiem o udzielenie mu mandatu do przyspieszonych negocjacji nowych umów o wolnym handlu. Tego rodzaju plenipotencja, udzielona ostatnio Georgowi Bushowi juniorowi, daje drugiej stronie negocjacji gwarancję, że uzgodnione szczegóły umowy zostaną wprowadzone w życie. Niechęć zdominowanego przez Republikanów Kongresu do takiej formy wsparcia dla Obamy stawia pod znakiem zapytania cały proces.

Doświadczenie pokazuje, że handel zagraniczny nie ograniczany nadmiernymi cłami i regulacjami przynosi więcej korzyści, niż strat. Szacunki korzyści dla gospodarki idą w setki miliardów euro - ale diabeł tkwi w szczegółach, a te są trzymane w tajemnicy. Idea zacieśnienia gospodarczej współpracy między USA i UE jest słuszna i godna pochwały. Pośpiech, polityczne gierki i atmosfera nieufności spowodowana aferą podsłuchową, budzą jednak obawy, że "chcieliśmy dobrze, wyszło jak zwykle".

Znamienny jest tytuł artykułu na temat TTIP z brytyjskiego tygodnika The Economist: Try Procrastination and Prevarication (w wolnym tłumaczeniu: "Teraz Prokrastynacja i Przekręty") Przez najbliższe kilka-kilkanaście miesięcy polskie media będą przedstawiać kolorowe wizje bezwizowych podróży do USA i taniego, amerykańskiego gazu, by na końcu poinformować o fiasku rozmów i kolejnym kryzysie w Kongresie. Jedyna pociecha, jaka płynąć będzie z obserwacji dysfunkcjonalnej, amerykańskiej demokracji, to fakt, że polskie piekiełko polityczne nie jest unikatem na skalę światową.

Opublikowane przez Maciej Kowalski na blogu natemat.pl: http://maciejkowalski.natemat.pl/96383,mrzonki-o-ttip

Oceń ten artykuł
(0 głosów)