A+ A A-

Nie palcie marihuany!

Ciasteczka z marihuaną są zdrowszą alternatywą dla palenia fot. Maciej Kowalski
Jak przypomina każda paczka fajek, palenie szkodzi zdrowiu. Palenie zabija. Wprawdzie dym tytoniowy jest wielokrotnie bardziej szkodliwy od dymu konopnego, wdychanie jednego i drugiego zdrowe nie jest. Na szczęście palenie nie jest jedyną formą, w jakiej można delektować się marihuaną.

Nie zachęcam nikogo do zażywania czegokolwiek. Najzdrowiej byłoby w sylwestra pomedytować, poczytać książkę i wcześnie pójść spać. Znakomita większość społeczeństwa zignoruje jednak przynajmniej na ten jeden wieczór wszelkie zalecenia zdrowego trybu życia. Tym z was, którzy zdecydują się przywitać nowy rok suszonymi kwiatami konopi indyjskich, polecam zapoznanie się z alternatywami dla palenia.

Najprostszym sposobem redukcji szkód związanych z gandzią jest zażywanie jej w postaci przetworów kulinarnych. Taka metoda polecana jest często pacjentom medycznej marihuany, którzy nie chcą obciążać swoich płuc. Wystarczy zmielone kwiatki albo haszysz rozpuścić w maśle lub tłustym mleku, pogotować chwilę na małym ogniu i gotowe. Z takiego masła można przyrządzić wyborne ciasteczka wg dowolnego przepisu.

UWAGA - na działanie ciastek czeka się dłużej, niż w przypadku palenia. Pełen efekt można poczuć dopiero po 30-60 minutach od zażycia. Jedzona marihuana działa też dłużej, do 8 godzin. Warto wziąć to pod uwagę, jeśli ktoś planuje na drugi dzień wracać autem.

Kolejną opcją na mniej szkodliwą konsumpcję marihuany jest jej waporyzacja. Jest to forma inhalacji, w której wdycha się jedynie opary podgrzewanej marihuany. W ten sposób do naszych płuc dostaje się THC, natomiast nie trujemy się substancjami smolistymi. Obok zażycia doustnego, waporyzacja jest drugą najczęsciej zalecaną formą konsumpcji dla pacjentów medycznej marihuany.

Uprzedzając ewentualne ataki pod moim adresem, jakobym namawiał do brania narkotyków: każdy Polak wie, że "pić trzeba umieć". To samo dotyczy wszystkich innych narkotyków (tak, alkohol jest narkotykiem) i warto mówić głośno o tym, jak robić to z głową.

Oceń ten artykuł
(0 głosów)