A+ A A-

Wlk. Brytania - powtórka z cenzurki

Jeszcze w latach 90-tych ocenzurowano w ONZ raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), stwierdzający wyraźnie, choć ostrożnie banalną prawdę: Cannabis szkodzi mniej niż tytoń i alkohol. Ingerencja wywołała skandal i potężną kompromitację prohibicjonistów. Nadal jednak stary porządek trzymał się i trzyma dość mocno we władzach, w korporacjach medialnych (choć oczywiście postęp jest wyraźny, poza Polską... gdzie w obliczu ciągłego regresu nawet o stagnacji zwykle próżno było marzyć). 
 
Przez ostatnie 3 lata brytyjskie rządy również bardziej bały się powiedzieć prawdę głośno, niż skompromitować; 9.VII. ugięli się przed żądaniami ze strony m.in. Drug Equality Alliance, opartymi na „Freedom of Information” i ujawnili Review of the UK’s Drugs Classification system – a Public Consultation z 2006 r. Głosi on dokładnie to samo, a także, że mniej szkód od dwóch legalnych używek wywołuje również ecstasy i inne zakazane środki. Jeszcze w ubiegłym roku za publiczną wypowiedź, że Cannabis, LSD i ecstasy są mniej niezdrowe i szkodliwe społecznie, niż alkohol i tytoń, minister w Home Office wyrzucił przewodniczącego Rady ds. Nadużywania Narkotyków, prof. Davida Nutta (wiedzą to wszyscy, ale życzymy tyle uczciwości wobec podatników i obywateli urzędnikom w KBPN). Na marginesie, powołano potem człowieka o wielce podobnych poglądach, jednak bardziej „dyplomatycznego”. Dziś u władzy są inne siły, m.in. dość wolnościowi Liberalni Demokraci, postulujący dekryminalizację, jest zatem szansa choć częściowo naprawić żenujące krętactwo laburzystów.

Oceń ten artykuł
(0 głosów)