A+ A A-

LEKSYKALIA

Telewizor powiedział, że jest pięć religii. Światowych, uniwersalnych, powszechnych. Jednocześnie mamy siedem kontynentów. Chcąc sprostać wymogom algebry, abstrakcji i analogii dodajemy szamanizm i filozofię, jako rodzaj religijnego światopoglądu, pełnego zabobonów i przesądów... Jeszcze nie religia a już nie bajka, legenda i mit.
 
Na planie werbalnym  wydaje się to być czym innym. Ta sama wersja występuje w buddyjskich, chasydzkich, sufickich i szamańskich opowieściach. Medytacja czyni z niej filozofię. A potem... Wszystko inne jest konsekwencją Filozofii. Nawet religia, język i sztuka, nauka i wyznanie, przeświadczenia i wiara. To wszystko stanowić może potencjalny przedmiot jej rozważań. Skoro się sprawdza to, co się sprawdza w różnych okolicznościach i sytuacjach – to musi być prawda.
 
Na wszelkiego rodzaju manifestacje w sztuce @udioMara odpowiada reakcją pozytywną.

Zacząłem praktykować medytacje metodą Georgiadesa, polegającą na pamiętaniu o sobie. Skupiwszy się na tym, zapomniałem o Twojej chorobie i czekającej Cię operacji. Zechciej mi to wybaczyć i wytłumaczyć czekającą mnie kindersztubę – Jak mogłeś zapomnieć o czymś tak ważnym... Ale, co ciekawe, zapamiętało to moje ciało, które, ruszywszy dupę, wyjęło z półki dzieło Catch a Fire – Życie Boba Marleya – Muzyka Misja Magia i w rozdziale Exodus wskazało cytat „Usunięto miejsca chronicznych infekcji, bo osłabiały znacznie wydolność naturalnego systemu obronnego organizmu.”
Zepsute zęby czy gnijące migdały to tylko przykład. I choć w pierwszym momencie dotyczy to tylko mnie, bo konkretnie chodzi o zęby, które, gdy się przyśnią, zapowiadają śmierć wśród bliskich. Te są rzeczywiste. Ale skoro żyjemy we śnie, to kto wie, w co wierzyć bardziej? Po zapomnieniu przyszła refleksja, że Ty też masz w swym ciele miejsca chronicznych infekcji o czym Ci zakomunikowało w sposób bezpośredni moje ciało, wskazując odpowiedni cytat  jako receptę czy remedium na to, co można zrobić. Napisane jest tam usunąć. I nie ma sugestii, co do metody. Podana jest natomiast terapia, stosowana konkretnie w przypadku Boba. Warto ją zacytować:

„Bob był karmiony pełnym ziarnem i błonnikiem, wzmocnionym enzymami i specjalnymi preparatami bakteryjnymi. Otrzymywał jogurt, aby usunąć niepotrzebne bakcyle, herbaty ziołowe, aby uwolnić ciało od toksyn produkowanych przez guzy, dostawał minerały śladowe i witaminy  [...].”
W terapii stosowano też inne elementy medycyny holistycznej i psychologii. W celu zwiększenia poboru tlenu przez organizm zalecano ćwiczenia i spacery, gdy tylko Bob czuł się na siłach. Były zastrzyki z ozonu i tlenu, transfuzje utlenionej krwi dla osłabienia komórek rakowych. Bob otrzymywał też wiele kontrowersyjnych szczepionek (w tym substancję zwaną CH–23 lub F–26), które były zakazane przez FDA. Matka i żona wspomagały terapię Isselsa swoimi własnymi lekarstwami z buszu, starając się odciągnąć w czasie to, co było nieuniknione.

Cielesność mamy ograniczoną. Lecz, jak głosił Grot, nie do końca. Istnieje bowiem niewidzialne i niewidoczna strefa cielesności, sięgająca słońca.

Zwykło się uważać, że jest ona zewnętrzna. A co, jeśli nie ma wnętrza i zewnętrza? Wtedy jest przestrzeń. Nawet ta maleńka, pod czaszki sklepieniem. Fonosfera.

ludzie mówią „każdy drży o życie”
mówią, że z wyżyn łatwo spaść
ja jednak widzę swe odbicie
wysoko w niebie pośród gwiazd
zabłyśnie świt nade mną od zachodu aż po wschód...

Pamiętając jako metodę pamiętanie o sobie, przypominam sobie epizod z jakiejś artystycznej szkoły, gdzie wykładowca zapytał, co jest wnętrzem człowieka. I padały w odpowiedzi różne elementy spirytystycznej i biologicznej wiedzy oraz naturalnych przeświadczeń, aż ktoś powiedział: – szkielet. Może nawet to ja sam byłem. I tak to zapamiętałem.

Ciało może być dla nas wszystkim. Również źródłem pożywienia. Oto jak tego doświadczył bohater powieści i filmu, Macunaima :

„Błądził tam z tydzień , aż natknął się na Currupirę, piekącego mięso w towarzystwie swego psa Żarłomiodka. A ten Currupira żyje w rdzeniu palmy tucum i naciąga ludzi na tytoń . Macunaima powiedział:
- Dziadku, dasz mi mięsa?
- Dam – odrzekł Currupira.
Wyciął sobie kawał mięsa z łydki, opiekł i dał chłopcu.”

Można nie wierzyć w cuda nie tracąc przy tym wiary i pozostając wyznawcą dotychczasowych kultów, praktyk i rytuałów. Chcąc nie chcąc, mimowiednie i bezwolnie, choć poniekąd i pod presją czegoś, niewidzialnego i niewidocznego, a przy tym będącego oczywistością. Dawniej, co nie było oczywistością, było po prostu głupotą. Dziś stanowi alternatywę dla tradycji.

Mgła zapadała nad miastem gdy przybywali Rasta.
Gdy przybyli – zapadła i została.
Dlatego powiadają, że Rastafari okrywa tajemnica Mgły
Jej imię to Mist
Odkrywa je przed wybranym
Ujawnia swe wnętrze
Dlatego powiadają, że robi się niebezpiecznie, gdy wejdziesz w Mgłę.
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Więcej w tej kategorii: « MYSTIC REVELATION REMEDIUM I TERAPIA »