@udioMara XIII
Doświadczenia organizatorów Reggć Festiwalu w Ostródzie wręcz domagają się propagandy sukcesu. I może lepiej, że jej nie głoszą, bo czas potrzebny na przygotowanie właściwej kampanii medialnej to co najmniej trzy lata. I kto by wtedy organizował festiwal?
Choć może jest w tym i sugestia, by zaniechać Imprezy jako corocznej? Lecz pamiętamy i o tym, że propaganda sukcesu nosi jednocześnie znamiona kryzysu. Występ zespołu Kryzys w Jarocinie to tylko odległa analogia, niemniej niezwykle znacząca. Do tego stopnia, że perkusista zespołu nie pojawił się w kręgu jurorów Ostróda Reggć Festiwalu. Inny paradoks, świadczący o zalążkach rodzącego się kryzysu, to fakt, że laureatem została kapela nie grająca rege sensu stricto. Niemniej w opinii tak publiczności, jak i jurorów, był to najlepszy zespół wśród przystępujących do konkursu. Podobnie podobała się portugalska Terrakota. Istnieje hipoteza głosząca, że rege to nudna muzyka. Nie dziwi więc zachwyt dla odmienności. Ten rodzaj transu, jaki powoduje ruch i owładnięcie, nie stanowi wyłączności rege. Jego istotą jest Rastafari, choć można tego nie dopuszczać do świadomości, zajmując się czystą formą czy strukturą muzyki albo jej fragmentami, jak brzmienie czy przesłanie. Rozmaite propozycje płyną ze sceny i unoszą się w powietrzu. Mogą być natchnieniem, gdy rozlegną się echem w Twym wnętrzu. Pozytywny przykład to sound-systemy i kino. Ich edukacyjna funkcja wydaje się być marginalna, niemniej świadczy o tym, że rege to nie tylko muzyka. Zawsze jest to bowiem spotkanie Tajemnicy. A jak wiemy, spotkanie jest źródłem poznania i przedmiotu nauk. Sukces i kryzys to dwie strony jednego medalu. Jest to medal za odwagę i męstwo, gdy do poległych należy zwycięstwo. Głoszę czasem tezę o polskich źródłach polskiego rege. Kiedyś była to herezja. W nowej epoce jest już trochę inaczej. Bo jeśli nie nasze są jej źródła i korzenie – to jakie? W czasach, gdy nawet obcy ma prawo do adopcji...
Dział:
Kultura
Facebook YouTube