A+ A A-

MĄDROŚĆ HAJLE SYLLASIE - Edukacja

Dla wielu z nas szokiem było odkrycie, że Orwell nie pisał o Sowietach lecz o Ameryce. Przestroga zawarta w jego powieściach wciąż jest aktualna, mimo że nie wiem, czy istnieje jeszcze robotnicza klasa.

Postęp musi być moralny. Dla przekazania tej prostej prawdy Rastafari papieże potrzebują licznych encyklik a każda poświęcona jest jednemu słowu, czasem wręcz jednej sylabie owego zdania. Każda samogłoska zyskuje znaczenie zależnie od tonu w jakim brzmi i od kształtu litery. W Oriencie są to kropki i kreski. Dyftong – au to jakby trójka a za nim kropka jako nosówka – m/n. To jedyne, znane mi odstępstwo od tej reguły. Tak jest w sanskrycie i w innych językach tamtego rejonu. Koptyjski, perski, armeński, aramejski i inne. Jedne martwe, nieznane, zagubione i zapomniane, inne obecne w żywej mowie, lecz nigdy nie zapisane. Inwokacje archaicznych chórów, co ciekawe, brzmią wszędzie tak samo. Orwellowska nowo–mowa to język jazzu. Te wszystkie eufemizmy na określenie seksu i narkotyków. Mojo, juju, wodu – tym wszystkim pojęciom towarzyszyły kiedyś baśnie, legendy, opowieści i niestworzone historie. One również wpisują się w tradycję.

Gdy Gurdzijew ogłosił swą pierwszą księgę przygód i doświadczeń, natychmiast znalazła się ona na indeksie tylko dlatego, że w tytule miała imię Belzebub. Kto by tam czytał ponad tysiąc stron opowieści, skoro sam tytuł jest odstręczający. Podobnie jest z tytułem Edukacja. Niejednokrotnie powtarzam, że skoro dożyliśmy zniesienia powszechnego i zaszczytnego obowiązku wojskowego to może doczekamy się zniesienia obowiązku edukacyjnego, który zaszczytny jest wątpliwie i nie zapewnia nic więcej, poza praniem mózgów. Każde pokolenie ma swoją historię a bywa i tak, że zmienia się ona szybciej niż pamięć, która trwa pośród własnych upodobań. Każdą historię każdy pamięta inaczej i po swojemu może opowiedzieć. I łatwiej ją opowiadać mając jakieś odniesienie. Mądrość Jego Wspaniałości to w nowej epoce ten rodzaj oczywistości, jakiej już nie trzeba głosić. Wydawnictwo Afe Negus tylko przypomina nam o tym. Konsekwencja oparta na chronologii ukazuje nam uniwersalny charakter nauk Rastafari. Kolejna pozycja w bibliotece kręgu przeraźliwie nielicznych, wykluczonych z obiegu masowej informacji. Archetyp artefaktów i fenomen. Literatura i dokument, dla którego trudno znaleźć odpowiednik poza światem fikcji, choć analogie i podobieństwa są żadne. Ogłoszenie czegoś po raz pierwszy po polsku nie znaczy, że przedtem nie było to znane. Teraz mamy czarno na białym. Lecz nie wiem, czy powiększa to nasz obszar wiedzy i wiary.

Artykuł z 45 numeru Gazety Konopnej SPLIFF

 

@udioMara

Oceń ten artykuł
(1 głos)