A+ A A-

Dlaczego zagłosuję na Palikota

Ta para jak nikt inny w tym kraju zasługuje na to, żeby zasiadać w Belwederze pudelek.pl
Janusz Palikot ogłosił wczoraj oficjalnie swój start w wyborach na Prezydenta RP. Po raz pierwszy nie będę głosował na "mniejsze zło", taktycznie czy z obrzydzeniem, tylko z dumą i podniesioną głową. Oto kilka powodów, dla których chcę, by Palikot był moim Prezydentem.

Odniósł sukces
Polacy mają przykrą przypadłość niechęci do ludzi, którym się udało. Dla mnie spektakularny sukces finansowy Palikota jest wzorem do naśladowania i dostatecznym powodem, żeby traktować go jako źródło inspiracji. Szczególnym wyróżnikiem dorobku Palikota jest uczciwość - w przeciwieństwie do wielu dorobkiewiczów z okresu transformacji, jego fortuna jest efektem ciężkiej pracy, wizjonerstwa i trafnych decyzji, a nie kumoterstwa, układów i łapówkarstwa. Oddajmy stery tego kraju w ręce ludzi, którzy potrafili odnieść sukces w swoim życiu, a nie zawodowych polityków, którzy ze studenckiej auli trafili prosto w partyjne układanki.

Nie kradnie
Kolejne afery, od Hoffmana i jego świty, przez Nowaka po Rywina i wszystko pomiędzy, budzą obrzydzenie i niechęć do polityki. Sam na własnej skórze odczuwam skutki takiego wizerunku polityka - najczęstszą reakcją na wieść o moim zaangażowaniu, słyszę że "chcę się dorwać do koryta", ustawiać przetargi, obsadzać rady nadzorcze etc. Palikot, dzięki prywatnemu majątkowi, jest wolny od tego typu pokus i daje gwarancję zerwania z tym przykrym standardem polskiego piekiełka.

Dotrzymuje słowa
Wbrew temu, co starają się forsować jego przeciwnicy, Janusz jest konsekwentny. Tematy i postulaty, które niósł na sztandarach w wyborach do 2011 r. były przez ostatnie 3 lata stale podnoszone. Ze środowisk pro-legalizacyjnych słyszę, że "po wyborach zapomniał o nas, nic nie zrobił". Nic bardziej błędnego - częstokroć wbrew swojemu czysto politycznemu interesowi, Palikot wielokrotnie podejmował temat marihuany. Dzięki klubowi Twojego Ruchu (wcześniej Ruchu Palikota) zgłoszonych zostało 5 (!) projektów nowelizacji ustaw związanych z konopiami. Żeby była jasność - gdybyśmy chcieli dokonać tego samego bez jego pomocy, potrzebowalibyśmy 5 razy 100 tysięcy podpisów. Niestety za każdym razem niezawodnie projekty były niszczone przez nieznoszącą zmian koalicję rządową.

Ma pomysł na Polskę
Odpowiadając z góry na zarzut pt. "no właśnie, ciągle tylko ta marihuana, krzyż i geje" - to nie Palikot zamknął się w tych trzech tematach, to wyłącznie stworzona przez media kreacja. Umówmy się - zmiany w metodologii podatkowej czy w kodeksie postępowania administracyjnego nie są dla redakcji czy newsroomów tak chwytliwe. Tymczasem program Twojego Ruchu (do przeczytania) był wielokrotnie oceniany jako najbardziej merytoryczny na tle innych partii, nawet przez niezbyt nam przychylnych analityków. Podstawową tego przyczyną jest dalekowzroczność, mierzenie się z wyzwaniami, przed którymi stoi Polska w ujęciu pokoleniowym, a nie w perspektywie do najbliższych wyborów. Każdy wie, że "Palikot chce zdjąć krzyż", ale już mało kto słyszał, że dzięki jego inicjatywie ułatwiono 3 milionom polskich przedsiębiorców rozliczanie VATu. Myśląc "Palikot" ludzie widzą paradę równości, a zapominają o setkach postulatów gospodarczych, mających przede wszystkim uwolnić przedsiębiorczość Polaków i ukrócić bezkarność i wszechwładzę urzędników.

Jest odważny
Tematy, które Palikot wprowadził do debaty publicznej, są trudne. Głoszenie haseł niepopularnych jest domeną osób, które ponad swój wyborczy wynik przedkładają wizję. Janusz tę wizję ma, marzy mu się nowoczesna Polska, w której i ja chcę żyć i wychowywać dzieci. Nieraz można usłyszeć, że poruszanie kontrowersyjnych kwestii jest jedynie grą pod publiczkę i maszynką do nabijania głosów. Trudno o bardziej chybiony argument. Jak to dobitnie pokazują sondaże, głoszone przez Palikota poglądy nie są popularne. Oczywiście, łatwiej jak jegomość Stonoga wyjść do ludzi z programem "obniżę wiek emerytalny do 55 lat, podniosę wysokość świadczeń i zniosę składki ZUS". Problem w tym, że Palikot dba o to, aby jego propozycje były realne i korzystne dla Polski długofalowo.

Ma poczucie humoru
Nie macie dość władzy smutnych panów w identycznych garniturach? Oczywiście istnieje cienka granica między wyważonym poczuciem humoru a błazenadą - dla wielu osób, karmiących się obrazem Palikota kreowanym przez TVN, uważa że on tę granicę dawno przekroczył. Polecam sprawdzić to osobiście - najbliższe miesiące będą z pewnością okresem intensywnych podróży po Polsce i każdy bez trudności będzie miał możliwość spotkać się z Palikotem i poznać go takim, jakim jest na żywo, nie z telewizora. Ja regularnie zadaję sobie ten trud i chodzę na spotkania z politykami innych opcji - obserwując na żywo Antoniego Macierewicza za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu, że w rzeczywistości jest jeszcze bardziej obłąkany niż jego obraz w mediach. Rozmawiając na żywo ze Zbigniewem Ziobro widzę nie pełnego ideałów obrońcę moralności z telewizyjnych programów, a zwykłego cynika. Nie lubisz Palikota? Zanim rzucisz w niego w komentarzach "lewakiem", pójdź na spotkanie i przekonaj się, czy aby się nie mylisz.

Jest dobrym człowiekiem
Miałem przyjemność poznać Janusza Palikota zarówno jako surowego szefa partii, jak i jako ciepłego ojca rodziny. Razem z Moniką - która jak nikt inny nadaje się na Pierwszą Damę RP - stanowią kochające się małżeństwo, na które aż przyjemnie patrzeć. Choć sam jestem zwolennikiem wyraźnego oddzielenia funkcji publicznych od życia prywatnego w przypadku polityków, urząd Prezydenta jest w tym względzie specyficzny i aspekt rodzinny jest równie istotny jak kwestie koncepcji prezydentury.

Jest tylko człowiekiem
Żeby nie było, że wyszła laurka - tak, Janusz tak jak każdy z nas ma wady. Ma swoje przywary i momentami potrafi być nieznośny. Mimo to uważam bez dwóch zdań, że jest najlepszym kandydatem nie tylko na tle swoich potencjalnych konkurentów, ale też na tle wszystkich potencjalnie zainteresowanych* objęciem tego urzędu.

*Wiele osób o wolnościowych, postępowych poglądach, widzi Prezydenta w Barbarze Nowackiej. Ja również - w 2020 albo 2025 roku. Janusz Palikot zdecydował się na kandydowanie na urząd Prezydenta po 10 latach aktywnej obecności w polityce - Barbara jest postacią życia politycznego zaledwie od kilku miesięcy i nie miała do tej pory okazji sprawować żadnej funkcji publicznej. Dajmy jej czas, żeby pokazała swój potencjał i uszanujmy jej decyzję, która jak mnie wczoraj osobiście zapewniała - jest nieodwołalna.

Opublikowane przez Maciej Kowalski na blogu natemat.pl: http://maciejkowalski.natemat.pl/127279,dlaczego-zaglosuje-na-palikota

Oceń ten artykuł
(0 głosów)