A+ A A-

Podpisy za legalną marihuaną - zainteresowanie nie słabnie

Jeśli inicjatywa zyska poparcie miliona Europejczyków, tematem legalizacji marihuany zajmie się Komisja Europejska Weed Like to Talk
Europejska Inicjatywa Obywatelska na rzecz legalizacji marihuany "Weed like to Talk" w dalszym ciągu cieszy się w Polsce niespotykanym zainteresowaniem. Deklarację poparcia złożyło już w kraju 45 tysięcy osób, a każdego dnia przybywa kilkaset kolejnych podpisów.

Chociaż wymagany od nas "próg" został przekroczony już jakiś czas temu, Polacy w dalszym ciągu masowo podpisują się pod inicjatywą. I słusznie - wszyscy bowiem gramy do jednej bramki. Albo zbierzemy milion podpisów jako obywatele zjednoczonej Europy, albo poza zainteresowaniem mediów nic z tego nie będzie. Jeśli przynajmniej 7 państw zbierze wymaganą minimalną liczbę podpisów, nie ma znaczenia skąd pochodzić będzie reszta - może być i 800 tysięcy podpisów z Polski. Ważne, żeby wygrać wyścig z czasem - zbiórka kończy się 20 listopada.

O co chodzi? O to, co zwykle - o przywrócenie nam tej okruszyny wolności, której marne resztki odebrano w Polsce 14 lat temu, wprowadzając całkowitą prohibicję. Koncepcja karania za posiadanie i uprawę marihuany jest całkowicie zdyskredytowana zarówno przez środowisko terapeutyczne, jak i przez żywe fakty. Doświadczenia państw z liberalną polityką narkotykową pokazują dobitnie, że penalizacja jest drogą donikąd. POlska ślepo jednak brnie w ten zaułek, a w Ministerstwie Zdrowia przygotowywane jest dalsze zaostrzenie przepisów.

Polacy nie zgadzają się na traktowanie ich jak baranów, czego ta inicjatywa jest najlepszym dowodem. Druga, smutniejsza rzecz, o jakiej świadczy inicjatywa, to strach, w jakim żyjemy. Wydarzenie na Facebooku "Milion podpisów za legalizacją marihuany" zebrało już ponad 130 tysięcy uczestników, podczas gdy podpisów jest "tylko" 45 tysięcy. Część to oczywiście osoby niepełnoletnie, część Polacy na emigracji (którzy wliczają się do podpisów państw, w których mieszkają), ale gro zwyczajnie boi się podać swoje dane. Dane gromadzone przez organizatorów trafiają na bezpieczne serwery Komisji Europejskiej i pod żadnym pozorem nie są udostępniane Policji czy jakimkolwiek innym służbom, ale po latach POPiSowego życia, Polacy zwyczajnie się boją. Nie ufają żadnym instytucjom publicznym, a podanie swojego adresu zamieszkania obok deklaracji o popieraniu legalizacji kojarzy im się z wizją odwiedzin umundurowanych, uzbrojonych osiłków, wyważających drzwi o 5 nad ranem.

"Nie lękajcie się" ;) Nikt wam do domu nie przyjdzie z powodu podpisania inicjatywy - Komisja Europejska, czego by o niej nie mówić, nie jest elementem bananowej administracji Donalda T. spod znaku kupy kamieni. Nie jest to też kolejny "list otwarty" czy polska inicjatywa ustawodawcza, które zgodnie z tradycją trafiają prosto do kosza. Europa poważnie traktuje głos swoich obywateli, warto więc zrobić wszystko, by ten głos był jak najbardziej słyszalny. Popierasz legalizację marihuany? Podpisz inicjatywę: https://ec.europa.eu/citizens-initiative/REQ-ECI-2013-000023/public/

Opublikowane przez Maciej Kowalski na blogu natemat.pl: http://maciejkowalski.natemat.pl/114025,podpisy-za-legalna-marihuana-zainteresowanie-nie-slabnie

Oceń ten artykuł
(0 głosów)