Jeden box wystarczy dla dwojga
Po krótkim rozstaniu od niedawna znów rozmnażają swoje stare odmiany, które wcześniej prezentowaliśmy Wam w Spliffie. Jednak obydwoje trochę się „odchudzili”. Z niegdysiejszej mnogości odmian dziś pozostały im już jedynie Shiva Shanti oraz AK-47, które naprzemiennie hodują sobie na własny użytek. Naprzemiennie oznacza, że box stoi przez dziewięć tygodni u Fixa, a kolejne dziewięć – u Foxi. Mini boxem ustawionym w kuchni, w którym stoją obydwie rośliny matki, zajmują się obydwoje. Po raz ostatni odwiedziłem Fixa i Foxi przed trzema laty. Wtedy w kręgu bliskich przyjaciół byli odpowiedzialni za dostawę młodych roślin. I również to, jak wiele innych rzeczy, uległo zmianie.
Fix i Foxi przy produkcji sadzonek
Fix: W czasach, kiedy mieliśmy wiele szczepek, mieliśmy razem lub osobno dodatkowy box, do którego wstawialiśmy rośliny na okres kwitnienia – w pewnym sensie w celu selekcji. Ale od kilku lat po prostu nie mamy czasu, aby w nasze hobby inwestować aż tyle energii. Nawet mały box dla roślin matek, w której miałyby rosnąć różne odmiany, wymaga sporo pracy. Foxi od zawsze pali więcej niż ja i zawsze miał wyrzuty sumienia, gdy wypalał 70% naszych wspólnych zbiorów. Było mi to obojętne, ale odkąd zmniejszyliśmy naszą uprawę, czasami było bardzo trudno dotrwać do następnych zbiorów. Szkoda, szczególnie dla mnie – palącego jedynie jednego, dwa jointy po pracy. Bo w zasadzie zbiory, gdyby równo je podzielić, spokojnie by dla mnie wystarczyły. Poza tym prywatnie nie robimy już ze sobą tak dużo jak wcześniej, mimo że nadal chętnie razem mieszkamy. Gdy ktoś ma takie hobby jak my, zmiana współlokatora to nic dobrego. Przez jakiś czas każdy z nas miał swój własny box, ale ja zawsze miałem za dużo trawy, a rachunki za prąd były ogromne. Pewnego dnia Foxi sam z siebie zaproponował, abyśmy obydwaj opiekowali się roślinami matkami, cyklicznie dzielili box, a drugi sprzedali. Dzięki temu każdy z nas jest sam odpowiedzialny za swoje zaopatrzenie. Dzięki temu Foxi nauczył się lepiej gospodarować swoją trawą, która musi mu teraz wystarczyć na 18 tygodni, dopóki nie nadejdzie pora kolejnych zbiorów. Fajne jest to, że używając tego samego boxu Foxi może zebrać trochę więcej, ponieważ więcej wypala. On ustawia statecznik na 400 Watów, mnie wystarczy 250 na moje własne potrzeby. Za to płaci trochę więcej za prąd.
Foxi: „Szkoda” to dobrze powiedziane. Tak naprawdę obydwoje byliśmy wkurzeni. Ale masz rację, dzięki temu nauczyłem się gospodarować towarem, co przez jakiś czas przychodziło mi z wielkim trudem. Ale bardziej pomogła mi moja decyzja o rzuceniu palenia tytoniu. Odkąd waporyzuję, potrzebuję mniej niż połowę tego, co wypalałem, aby osiągnąć taki sam skutek. To było trudniejsze, niż poradzenie sobie z mniejszą ilością trawy.”
Podczas moich odwiedzin box do kwitnienia stoi akurat w pokoju Fixa. W rogu, za drzwiami stoi koszmarna szafa, której życie wewnętrzne przy odrobinie pracy zostało przekształcone w dobrze działający growbox. Gdy Fix rozsuwa drzwi, moim oczom ukazuje się pięć dziewczynek oświetlonych sztucznym światłem oraz mini-regał na środki pielęgnacji, a mianowicie było tam:
1 statecznik CYFROWY HPS/MH 400 Watt (regulowany)
1 reflektor adjust-a-wing ze świetlówką do kwitnienia
1 odbłyśnik cool tube
1 wentylator 280m3/h z regulatorem sterowanym temperaturą
1 filtr powietrza węgla aktywnego
1 elastyczny tłumik
1 termometr / hygrometr
2 wentylatory mieszające (zamocowane na łańcuchu z możliwością regulacji wysokości)
5 x 8 litrowe elastyczne donice z substratem kokosowym
1 miernik wartości Ec
1 pH-metr
1 siatka na rośliny
Nawozy: Advanced Hydroponics Grow-Micro-Bloom
Dodatki: Stymulator korzeni i kwitnienia, kwas humusowy oraz enzymy
Olej neem oraz rimulgan (emulgator dla neem)
po jednej flaszeczce pH plus i pH minus
5 Shiva Shanti
Instalacja do osmozy
Urządzenie do odsalania wody pochodzi jeszcze z dawnych czasów, jest jednak nadal regularnie używane, ponieważ woda z kranu w ojczystym mieście Fixa i Foxi posiada wartość Ec równą 0,9mS/cm3. Jest to sytuacja szczególnie niekorzystna dla młodych roślin. Sadzonki, a nawet siewki nie lubią takiej wody, zaś u dorosłych roślin użycie wody osmotycznej gwarantuje optymalne zaopatrzeni w substancje odżywcze. Jeśli dziewczynki zaopatruje się w nawozy NPK, tak jak robią to FIx i Foxi, wodzie osmotycznej można osiągnąć najlepsze rezultaty bez konieczności przesalania medium. W szóstym tygodniu kwitnienia Shiva Shanti dostaje 2,2mS, rośliny czystej odmiany Indica dostawałyby nawet 2,5mS.
Zanim box zmieni użytkownika wszystko jest czyszczone kwasem cytrynowym. Sadzonki podrosły już przez tydzień dwa w komorze roślin matek. Foxi sadzi zwykle trzy Shiva Shanti oraz trzy AK-47, podczas gdy jego współtowarzysz woli sadzić rośliny tej samej odmiany i z reguły wsadza do komory kwitnienia pięć roślin Shiva Shanti. Odmiana ta została wyhodowana na początku lat 90-tych przez Sensi Seeds. Natomiast odmiana na bazie Indica (85/15) jest wynikiem krzyżówki Garlic Bud, klasycznej rośliny afgańskiej ze starą odmianą Kush oraz ze Skunk#1. Gdy sadzonki mają 20 cm, dziesięć z nich przesadzana jest do dziesięciolitrowych doniczek, wstawiana na 18 godzin światła i dokładnie obserwowana przez trzy dni. Pięć najlepszych roślin zostaje wybranych do kwitnienia, przy czym Fix i Foxi nie tyle zwracają uwagę na wielkość, ile na dobrze rozwinięte korzenie. „Ciągle jeszcze jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że mamy do wyboru dużo sadzonek”, wyjaśnia Fix. „Jeśli przez lata obcinałeś szczepki, dla siebie brałeś zawsze te najlepsze. Moje doświadczenie mówi, że jeśli chcesz 20 dobrych szczepek, powinieneś obciąć ich 40. Ale ponieważ nie mamy już tak bogatego życia towarzyskiego, jak kiedyś, czasami musimy nawet wyrzucać szczepki. Czasami znajdzie się stary znajomy, gdy potrzebuje akurat trzy albo cztery maleństwa. Czasem akurat trafimy w taką porę roku, że rośliny uda się zasadzić w lesie i pozostawić na parę miesięcy matce naturze.
U roślin rosnących w uprawie indor wartość pH wynosi na początku 6,0, zaś wartość Ec w pierwszych tygodniach oscyluję wokół 1,2 mS. Woda, którą podlewają, składa się w 2/3 z wody osmotycznej i 1/3 wody kranowej, tak że przed dodaniem nawozu ma wartość Ec równą 0,3 mS. Temperatura wynosi średnio 26 stopni w dzień i 18 stopni w nocy, wilgotność powietrza wynosząca 55% jest optymalna, co można odczytać na termo / higrometrze. Tak więc pięć dziewczynek odmiany Shiva już w pierwszych tygodniach kwitnienia wytworzyło cztery nowe pary liście i urosło 15 cm. Przez cały czas, za wyjątkiem ostatnich dziesięciu dni kwitnienia, każda doniczka otrzymywała co dwa-trzy dni roztwór substancji odżywczych, przy czym Fix raz na dwa tygodnie podlewał rośliny czystą wodą aby zapobiec ewentualnemu przesoleniu. Na jedno podlewanie przypadało na początku 0,7 litra substancji odżywczych, a w ciągu ostatnich czterech tygodni kwitnienia około litr substancji odżywczych na doniczkę.
Drugi tydzień – usuwanie słabych gałęzi
W drugim tygodniu kwitnienia Fix nawozi trochę mniej intensywnie i zwiększa wartość EC do 1,7mS. Po 14 dniach kwitnienia intensywnie płucze wszystkie rośliny czystą wodą osmotyczną, wartość pH 5,5. Woda osmotyczna i niska wartość pH dobrze wypłukują zbędę sole. Dziesiątego dnia da się już zauważyć pierwsze zalążki kwiatów, rośliny jednak nadal rosną w górę. „To dobry moment, aby zamienić świetlówki MH na HPS, ponieważ w naturze również zmienia się wtedy spektrum światła. Światło niebieskie w fazie kwitnienia zapewnia krótkie międzywęźla i bardziej kompaktowe rośliny” - wyjaśnia doświadczony fan uprawy indor. Ponieważ box nie jest zbyt wysoki, każdy zyskany centymetr jest na wagę złota – wszystko po to, żeby dziewczynki nie sięgały zbyt wysoko do odbłyśnika. Jeśli odstęp jest mniejszy niż 10 centymetrów, nawet tak zwykle przydatna szklana rurka nie chroni przed spaleniem końcówek rośliny. Dlatego od tego momentu dziewczynki potrzebują szczególnie dużo substancji odżywczych. Teraz nasi ogrodnicy zaczynają obcinać dolne gałęzie i pąki, które niemalże nie mają dostępu do światła. Dzięki temu szczytowe pąki i wszystkie kwiaty, które dostają światło, mają więcej siły. Poza tym nie trzeba sobie zadawać tyle trudu podczas zbiorów, gdyż nie trzeba już obrabiać małych pączków.
Trzeci tydzień wymaga więcej nawożenia
W trzecim tygodniu kilkanaście roślin stoi w ziemi o wartości Ec równej 2,0 mS i tym samym mają dość siły i jedzenia, aby urosnąć o kolejne 20 cm a jednocześnie przybrać w pąkach.
Pod koniec trzeciego tygodnia dwaj ogrodnicy zamieniają lampę metalohalogenkową na lampę sodową. Pod koniec trzeciego tygodnia kwitnienia wraz ze spowolnieniem wzrostu na wysokość zmienia się zapotrzebowanie na substancje odżywcze: rośliny potrzebują mniej azotu, za to trochę więcej fosforu i o wiele więcej potasu. Fix i Foxi trzymają się schematu nawożenia dostarczonego przez producenta, a przy dodatkach zwracają uwagę na to, aby były one pozbawione soli i nie wpływały na wartość Ec. Ponieważ szczególnie przy zastosowaniu produktów różnych producentów można zaburzyć skomplikowaną proporcję NPK. Teraz Fix po raz ostatni odcina pędy, co do których można przypuszczać, że z powodu braku światła nie będą się należycie rozwijać. Później należy rośliny zostawić pod tym względem w spokoju, ponieważ „może mieć to wpływ na zbiory, gdyż kosztuje roślinę za dużo siły”, zakańcza Foxi wyjaśnienia swojego współlokatora. Poza tym w letnich miesiącach można profilaktycznie spryskać roślinę roztworem Neem/Rimulgan aby wspomóc naturalną odporność rośliny na insekty.
W czwartym tygodniu rośliny Shiva Shanti przestały rosnąć osiągnąwszy wysokość 80-90cm i skoncentrowały się na wzroście kwiatów. Powoli dało się zauważyć, jak międzywęźla zostały ukryte pod kwiatami i każda roślina była gotowa na wytworzenie dużego top bud. Pora więc na to, aby Fix rozciągnął wokół wszystkich roślinek siatkę i tym samym zapobiegł, aby rośliny w szóstym tygodniu załamały się pod ciężarem pąków. Ale uwaga: siatkę można rozpostrzeć dopiero po zakończeniu wzrostu na wysokość, w przeciwnym razie można zmarnować sporo światła, ponieważ odstęp między źródłem światła a rośliną będzie zbyt duży. Jeśli Fix założy siatkę zbyt wcześnie, zmarnuje światło a tym samym wagę rośliny. Jeśli założy siatkę zbyt późno, musi uważać, żeby nie uszkodzić delikatnych dziewczynek podczas wyginania i przesuwania. Dobrze też jest być trochę zapobiegawczym, gdyż razem z siatką każdy pąk otrzyma swoje ostateczne miejsce. W ten sposób rośliny, które stoją w słabo oświetlonym miejscu, mogą zostać przesunięte we właściwą pozycję lub odsunięte od ewentualnego hot-spota. Wartość Ec wynosi teraz 2,2 mS, wartość pH została przez obydwu ogrodników obniżona do 5,8. Pod koniec czwartego tygodnia ziemia została ponownie przepłukana, a dziewczynki dostają teraz niecały litr wody co dwa dni.
Mniej nawozu pod koniec kwitnienia
Ponieważ roślina osiągnęła już swoją ostateczną wysokość, zapotrzebowanie na substancje odżywcze powoli spada. Wielu ogrodników zwiększa wartość Ec aż do momentu płukania, aby potem, dziesięć dni przed zbiorami, nagle zmniejszyć ją do 0,0-0,5. Zarówno Fix jak i Foxi nawożą od piątego tygodnia coraz mniej: przy wartości Ec równej 2,1 oraz stabilnym pH równym 5,8 łodygi dziewczynek są w pełni wyrośnięte, a pierwsze włoski zaczęły barwić się na kolor rdzawoczerwony. W szóstym i siódmym tygodniu roztwór substancji odżywczych jest coraz lżejszy, tuż przed rozpoczęciem płukania wartość Ec wynosi tylko 1,4mS. Po 50 dniach Fix rozpoczął płukanie swoich nielegalnych współlokatorek przy użyciu czystej wody osmotycznej i odrobiny kwasu himusowego, zgodnie z instrukcją. Dzięki temu wartość Ec w ostatnich tygodniach jest niższa niż w przypadku płukania wodą kranową, co ułatwia płukanie. Trzeba jednak przyznać, że regulacja wartości pH przy użyciu „pH+” oraz „pH-”jest niemalże niemożliwa. Już jedna kropla potrafi zmienić wartość o 1.0 w górę lub w dół. Jednak po dodaniu kwasu humusowego, który dodatkowo wspomaga wypłukiwanie nawozu, wartość pH da się lepiej regulować.
Po 61 dniach można dobrać się pięciu roślinom Shiva Shanti do skóry. Zbiory są dziecinnie proste, ponieważ chodzi tylko o to, aby oczyścić garść wyrośniętych dziewczynek z nadmiaru zielska. Dzięki wczesnemu podcięciu dolnych pędów również na bocznych gałęziach wykształciły się duże pąki.
Suszenie następuje od razu w boxie poprzez powieszenie roślin „głową w dół” tuż po ich podcięciu. Wentylator ustawiony „na pół gwizdka”, żeby suszenie nie przebiegało zbyt szybko. Następnie szafa wędruje z pokoju Fixa do pokoju Foxi, gdzie za kilka dni ugości trzy rośliny AK-47 oraz trzy odmiany Shiva, która już teraz czekają w szafce łazienkowej. Tym razem z mocą 400 Watt. Fix ocenia, że tym razem uda mu się zebrać ok. 160-170 gramów najlepszej odmiany Indica, jednak nie chce dokładnie ważyć. „To spokojnie wystarczy do następnych zbiorów za cztery miesiące. Jeśli będzie za dużo, upieczemy ciasteczka, ciasto albo inne wypieki. I tak i tak wypiekam resztki ze zbiorów, jeden albo dwa prawdziwe kwiaty nie zaszkodzą. Może Foxi znów zabraknie, nigdy nie wiadomo. Jak dotąd rzadko się zdarzało, żeby coś zostało, mimo że ani nie handluję moim ziołem, ani nie palę na okrągło.”
Z żalem opuszczam Fixa i Foxi i mam nadzieję, że u nas również kiedyś będzie można hodować parę roślin na swój własny użytek. Ale jak na razie obowiązuje zasada: Nie róbcie tego w Polsce, gdyż nawet uprawa medycznej marihuany bez pozwolenia GIF, które w zasadzie nie istnieje, jest zabroniona. Ludzie, którzy w dalekiej przyszłości zdobędą takie pozwolenie, artykuł ten może służyć za instrukcję. Dla wszystkich innych, wręcz przeciwnie. Można popatrzyć, ale nie naśladować – to jest zabronione.
Artykuł z #54 numeru Gazety Konopnej SPLIFF
Autor: Kimo
Facebook YouTube