Twarz racjonalnej polityki narkotykowej
Artykuły powiązane
- Kreska dydaktyczna „NARKO” - Dana Łukasińska, Krzysztof Ostrowski
- A w konopiach strach... - Z profesorem Vetulanim rozmawia Maria Mazurek
- 365 dni walki o życie
- To zaboli. O polityce narkotykowej, która skazuje pacjentów na ból
- Policja zyskuje na PROHIBICJI [Wysłuchanie Obywatelskie 1/5] - SPLIFF TV (47)
– Rozproszenie sił powoduje osłabienie ruchu na rzecz poprawy sytuacji, dlatego właśnie zdecydowaliśmy się zaprosić do jednego stołu wybitnych ekspertów, by wspólnie zastanowić się jak realnie wpłynąć na zmiany i je przyspieszyć. Nie możemy pozwolić sobie na komfort oczekiwania na reformę prawa, gdyż ustawa narkotykowa codziennie zbiera swe żniwo – mówi Agnieszka Sieniawska, przewodnicząca Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, inicjatorka powołania Rady PSPN.
Pierwsze spotkanie Rady odbyło się w listopadzie, a dyskusje członków skupiły się na najistotniejszych kwestiach, zarówno prawnych, jak i leczniczych. W Polsce oprócz problemów z leczeniem substytucyjnym czy stosowania medycznej marihuany jest ogromny problem z leczeniem bólu. Pozwalamy naszym chorym umierać w cierpieniach dokładając jakąś dziwną i niezrozumiałą ideologię do leków narkotycznych, pozwalających godnie odejść. Mamy wszechobecny koncept „cierpienie uszlachetnia”, a jednocześnie najniższe wskaźniki używania leków opioidowych w Unii Europejskiej. I tak naprawdę nie ma barier po stronie finansowej, a jedynie po stronie mentalnej, psychologicznej.
W kwestii karania za posiadanie nieznacznych ilości narkotyków, zapadła zgoda, iż najlepszym rozwiązaniem byłaby całkowita dekryminalizacja i powrót do rozwiązań sprzed 1997 roku. Oznaczałoby to przejście na czeski model jeden z najlepszych w Europie, ale do tego niezbędne są wartości graniczne. Dr Piotr Kładoczny zasugerował więc, by Polska, wzorem innych państw europejskich, stworzyła tabelę wartości granicznych posiadanych narkotyków, która precyzyjnie definiowałaby, czym są znaczne i nieznaczne ilości, a to w efekcie ułatwiałoby pracę policji.
– Dzięki tabeli student posiadający – przykładowo jedynie 1 gram marihuany – nie byłby traktowany jak potencjalny przestępca. Efekt takiej zmiany, to nie tylko oszczędności w budżecie państwa tych środków, które przeznaczane są na ściganie, ale przede wszystkim nie kryminalizowanie młodych ludzi. – podkreślił dr Kładoczny.
Członkowie Rady zwrócili też uwagę na konieczne zmiany w lecznictwie. – Należy zróżnicować ofertę terapeutyczną – podkreślała dr Ewa Woydyłło – Potrzebne są programy psychoedukacyjne, a abstynencja nie może być jedynym celem terapii, ponieważ w wielu wypadkach nie jest ona konieczna – na przykład, kiedy mówimy o osobach używających narkotyków rekreacyjnie; a w wypadku osób uzależnionych bywa nieosiągalna. Mamy przestarzały model leczenia osób uzależnionych od narkotyków i trzeba go zmienić – podkreśliła dr Woydyłło.
– Mówiąc o reformach w obszarze zdrowia, warto też wprowadzić medyczną marihuanę. – dodał Marek Balicki. – Pomaga ona przy takich chorobach jak stwardnienie rozsiane, a w chorobach nowotworowych łagodzi ból. Na świecie używanie marihuany do celów leczniczych staje się standardem. Profesor Jerzy Vetulani zwrócił zaś uwagę na zjawisko narkofobii panujące w Polsce – W wielu publicznych debatach na temat nielegalnych narkotyków dominują emocje i przesądy. Tymczasem marihuana tak jak morfina, ma swoje miejsce w medycynie i nie można udawać, że chorym nie pomaga. To karygodne, że państwo zabrania im dostępu do tego leku, a w majestacie prawa zezwala na sprzedaż papierosów i alkoholu. – dodał prof. Vetulani.
(PSPN)
Facebook YouTube