Obama może (znów) palić jointy
4 listopada okazał się dniem bezkompromisowego zwycięstwa ruchów prolegalizacyjnych w Stanach. Na Alasce za legalizacją marihuany opowiedziało się 52% osób - wg projektu legalne będzie posiadanie, handel i uprawa na własny użytek dla każdego mieszkańca stanu powyżej 21. roku życia. Podobne przepisy w stanie Oregon, odrzucone przez wyborców 2 lata wcześniej, zostały tym razem przyjęte 54% większością głosów. Najbardziej pro-marihuanowym regionem okazał się Dystrykt Kolumbii, czyli federalny okręg wokół stolicy USA, w którym za legalizacją opowiedziało się 69% uprawnionych do głosowania.
Zmiany nie wchodzą w życie z dnia na dzień - w przypadku stanu Kolorado opracowanie przepisów wykonawczych zajęło ponad rok. W większości przypadków taka zmiana powodować będzie jednak prawdopodobnie natychmiastowe moratorium na wykonywanie kar za "przestępstwa" związane z marihuaną. Wyniki są bardzo dobrym sygnałem na rok 2016, kiedy planowana jest prawdziwa konopna ofensywa. Referenda na wzór tych czterech stanów zostaną przeprowadzone w dużej części kraju, zwiększając wyłom w federalnym zakazie i retoryce wojny z narkotykami. Kolorado i Waszyngton były pierwszymi kostkami domina, które nieuchronnie rozsypie absurdalne przepisy antynarkotykowe na całym świecie. Wczorajsze zwycięstwo Alaski, Oregonu i DC są tego potwierdzeniem.
Opublikowane przez Maciej Kowalski na blogu natemat.pl: http://maciejkowalski.natemat.pl/122899,obama-moze-znow-palic-jointy
Facebook YouTube