A+ A A-

Samochodem po marihuanie - kiedy wolno?

Obecne przepisy nie określają "stanu pod wpływem środka odurzającego". Prowadzi to do absurdalnych sytuacji, w których kierowcom odbiera się prawo jazdy i stawia zarzuty za jazdę na kilka dni, a nawet tygodni (!) po wypaleniu jointa. Proponujemy zmiany w przepisach o bezpieczeństwie drogowym analogiczne do regulacji związanych z alkoholem. Paliłeś? Nie jedź!

KLUB POSELSKI
Twój Ruch

ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa

Warszawa, dnia 4 września 2014 r.

Grupa Posłów
na Sejm RP
Klubu Poselskiego
Twój Ruch

Szanowna Pani
Ewa Kopacz
Marszałek Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej

Na podstawie art. 118 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. oraz na podstawie art. 32 ust. 2 Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, niżej podpisani posłowie wnoszą projekt ustawy:

- o zmianie ustawy Kodeks Karny, oraz ustawy Kodeks Wykroczeń

Na podstawie art. 34 ust. 1 Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej do reprezentowania wnioskodawców w pracach nad projektem ustawy upoważniamy Posła Michała Kabacińskiego.

Projekt

USTAWA
z dnia …...................... 2014 r.

o zmianie ustawy Kodeks Karny oraz ustawy Kodeks Wykroczeń

Art. 1. W Ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz.U. 1997 nr 88 poz. 553 z późn. zm.) wprowadza się następujące zmiany:

1) W Rozdziale XXI Przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, po art. 180 dodaje się art. 180a w następującym brzmieniu:

„Art. 180a. W rozumieniu przepisów niniejszego rozdziału stan pod wpływem środka odurzającego zachodzi:

1) gdy zawartość delta-9-tetrahydrokanabinolu we krwi przekracza 10 ng/ml albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość – w przypadku konopi i ich przetworów;

2) gdy obecność w organizmie substancji czynnej prowadzi do zakłócenia sprawności psychomotorycznej człowieka poprzez oddziaływanie na ośrodkowy układ nerwowy – w przypadku pozostałych środków odurzających.”

Art. 2. W ustawie z dnia 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (Dz. U. z 2010 r., Nr 46, poz. 275, z późn. zm.), wprowadza się następujące zmiany:

1) W art. 47 po §9 dodaje się §10 o następującym brzmieniu:

„§10. Stan po spożyciu środka odurzającego w rozumieniu kodeksu zachodzi:

1) gdy stężenie delta-9-tetrahydrokanabinolu we krwi wynosi od 5 ng/ml do 10 ng/ml – w przypadku konopi i ich przetworów;

2) gdy obecność w organizmie substancji czynnej prowadzi do takiego zakłócenia sprawności psychomotorycznej człowieka poprzez oddziaływanie na ośrodkowy układ nerwowy jak w stanie po spożyciu alkoholu – w przypadku pozostałych środków odurzających.”

Art 3. Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia

UZASADNIENIE

Projektowana ustawa ma na celu doprecyzowanie niejasnego pojęcia „stanu po spożyciu” oraz „pod wpływem” środków odurzających. Brak precyzyjnej definicji tych dwóch terminów, do których odwołania znaleźć można w Kodeksie Karnym oraz Kodeksie Wykroczeń, budzą szereg wątpliwości szczególnie w odniesieniu do ziela i żywicy konopi (marihuany i haszyszu). Wykrycie w organizmie kierowcy metabolitów tej używki stanowi najczęstszy (poza alkoholem) przypadek naruszenia Art. 87. § 1 k.w. („Kto, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 50 złotych.”) oraz Art. 178a. § 1. k.k. („Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”)

Brak ustawowego określenia ww. terminów może powodować niezamierzone skutki nadgorliwego stosowania przepisów wbrew intencji ustawodawcy. Zasadniczym problemem jest rozbieżność pomiędzy wykrywalnością substancji w organizmie (standardowo kilka dni po zażyciu), a okresem jej działania i wpływu na zdolności psychomotoryczne (w przypadku marihuany od 2 do 4 godzin). Celem Art. 87. § 1 k.w. oraz Art. 178a. § 1. k.k. jest wyeliminowanie z dróg publicznych kierowców, sprawiających zagrożenie. Piętnowanie osób, które nieraz zgodnie z przepisami poza granicami kraju zażyły środki odurzające uznane w Polsce za nielegalne, godzi w podstawowe prawa obywateli. Nagminnym zjawiskiem stają się wzmożone kontrole kierowców wracających z Holandii i Czech, gdzie posiadanie marihuany na własny użytek nie stanowi przestępstwa. Karanie tych osób na podstawie przepisów zakazujących jazdy „pod wpływem” lub „po spożyciu” środków odurzających jest zaprzeczeniem celu ustawy, dotyka bowiem osób, które choć mają w organizmie śladowe ilości środków odurzających, nie znajdują się pod ich wpływem, a ich zdolności psychomotoryczne nie są zaburzone. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że sama konsumpcja środków odurzających nie stanowi w Polsce przestępstwa.

Brak dopuszczalnego stężenia metabolitów THC godzi również w prawa pacjentów leczących się legalnymi preparatami na bazie konopi. Jak w przypadku każdego leku, podczas kuracji cannabis wymagana jest szczególna ostrożność. Na kilka godzin po zażyciu leku nie występują już jednak efekty mogące stanowić zagrożenie na drodze – w świetle obecnych przepisów osobom takim uniemożliwia się jednak korzystanie z samochodu. Wg różnych statystyk, regularny kontakt z marihuaną ma w Polsce około miliona osób. Nadinterpretacja przepisów i brak dolnego limitu ich obowiązywania powoduje, że ów milion obywateli jest narażony na wejście w konflikt z prawem pomimo stosowania się do zasad bezpiecznej jazdy. Nieprecyzyjność przepisów prowadzi do sytuacji, w których dochodzi do skazania osób, w których krwi nie wykryto nawet śladowej ilości aktywnego Δ9-THC a jedynie nieaktywny metabolit rozkładu THC-COOH, co oznacza, że dochodzi do skazania osób, które nie wyczerpują znamion czynu zabronionego, gdyż nie pozostają pod wpływem środka odurzającego.

Doświadczenia amerykańskich stanów Waszyngton i Kolorado, w których na mocy referendów posiadanie, uprawa i handel marihuaną do celów rekreacyjnych nie podlega karze, sugerują ustalenie poziomu 5ng/ml jako odpowiadającego przyjętemu w Polsce dopuszczalnemu limitowi 0,2 promila alkoholu. Poziom 5ng/ml znajduje potwierdzenie w literaturze fachowej i jako taki powinien stanowić podstawę egzekwowania prawa również w Polsce.

Sformułowania dotyczące pozostałych substancji zawierają odesłanie do wiedzy medycznej na temat wypływu na ośrodkowych układ nerwowy, sprawność psychomotoryczną i metabolizmu rozmaitych substancji, które mogą być wykryte w organizmie kierowców.

Rezygnacja z precyzyjnego określenia limitów stężeń innych substancji narkotycznych podyktowana jest z jednej strony niemożliwością stworzenia kompletnej ich listy, szczególnie wobec pojawiania się nowych tzw. dopalaczy; Tworzenie listy wiązałoby się z ograniczeniem odpowiedzialności do wyszczególnionych tam substancji, co paradoksalnie mogłoby doprowadzić do niekaralności prowadzenia pojazdu pod wpływem nowych syntetycznych narkotyków. Z drugiej strony rezygnacja z określania jakichkolwiek limitów dla innych substancji jest podyktowana obawą przed tworzeniem w ten sposób „normatywnej zachęty” do eksperymentowania czy też przyzwolenia na używanie, zwłaszcza, że poza konopiami w praktyce znikoma ilość substancji narkotycznych ma status legalnego użytku w innych państwach UE.

Zamieszczenie przepisu art. 180a w Rozdziale XXI dot. bezpieczeństwa w komunikacji jest zabiegiem celowym. Rozdział ten dotyczy przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, a więc materii, w której szereg wolności ściśle osobistych, takich jak prawo do wolności osobistej i prawa decydowania o własnym życiu i zdrowiu zostaje ograniczonych na rzecz ochrony innej konstytucyjnej wartości – ochrony praw i wolności innych osób, których podstawowe dobra – życie i zdrowie są najbardziej narażone na szkody ze strony nietrzeźwych kierowców.

Konstytucja wyznacza jednak, granice ograniczeń, których przekroczenie – czy to na poziomie typizacji czynu zabronionego czy też stosowania prawa – jest już naruszeniem zasady proporcjonalności. Funkcję zachowania gwarancji tej zasady ma pełnić również projektowany przepis. Umieszczenie tego przepisu go w rozdziale dotyczącego bezpieczeństwa w komunikacji nie jest prostym wprowadzeniem definicji legalnej w celu ograniczenia liczby skazanych, ale ma poprzez systemowy kontekst oddziaływać na adresatów przepisu, aby:

- kierowcy mieli rzetelnie sprecyzowane gdzie są granice ich wolności jeśli chodzi o korzystanie z przetworów konopi w innych krajach, i mogli odpowiedzialnie podejmować decyzje co do poruszania się po drogach publicznych w RP, a jednocześnie mieli zagwarantowane w przepisach, że ich prawo do poruszania się po drogach będzie respektowane, o ile nie będą prowadzić pojazdów w stanie powodującym zagrożenie;

- jednocześnie stawia granice władzy – jest wyraźną wskazówką, aby ograniczenia były stosowane precyzyjnie i w sposób proporcjonalny, tj. żeby rzeczywiście odpowiadały zagrożeniu stwarzanym przez oddziaływanie różnych substancji na organizm kierowcy w ruchu drogowym, a nie służyły do wymuszania określonych postaw światopoglądowych.

Ze względu na zmniejszenie liczby spraw podlegającym rozpatrzeniu przez sąd I instancji, projekt ustawy pociąga za sobą korzystne z perspektywy budżetowej skutki finansowe.

Projekt ustawy nie jest regulowany w prawie Unii Europejskiej.

--

Jak oceniacie propozycję nowych przepisów?

Opublikowane przez Maciej Kowalski na blogu natemat.pl: http://maciejkowalski.natemat.pl/115589,samochodem-po-marihuanie-kiedy-wolno

Oceń ten artykuł
(0 głosów)