Jak się okazuje, niesławna "deklaracja wiary" jest całkiem uniwersalna. Wystarczą niewielke poprawki, aby jej treść stanowiła moralne wytłumaczenie dla łamania przez 3 miliony Polaków ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Deklaracja wiary
Użytkowników marihuany do celów medycznych i rekreacyjnych

1. WIERZĘ w Matkę Naturę, która stworzyła konopie
2. UZNAJĘ, iż moje ciało i umysł, będące darem Natury, jest święte i nietykalne. To, co z nim robię, zależy wyłącznie od mojej własnej decyzji.
3. STWIERDZAM, że podstawą godności i wolności obywatela jest wyłącznie jego sumienie oświecone i ma on prawo działania zgodnie ze swoim sumieniem i etyką, która uwzględnia prawo sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem.
4. UZNAJĘ pierwszeństwo prawa Natury nad prawem ludzkim
- aktualną potrzebę przeciwstawiania się narzuconej antyhumanitarnej prohibicji,
- potrzebę stałego pogłębiania wiedzy o sobie samym i otaczającym mnie świecie.
5. UWAŻAM, że - nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań - użytkownicy marihuany mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w oddawaniu się swojej pasji zgodnie ze swoim sumieniem.

PS - powyższy tekst traktować należy oczywiście z przymrużeniem oka, choć jeśli w bliźniaczo podobnej deklaracji lekarze znajdują sobie wymówkę dla łamania prawa, to czemu nie... Dla porównania tekst oryginalny.