A+ A A-

Gandziobus w trasie

Półmetek wyprawy Gandziobusem po kraju za nami. Właśnie wróciliśmy z Pragi, gdzie nie wadząc nikomu kupiliśmy niezłej jakości marihuanę. Delektować się nią musieliśmy jednak tylko w Czechach - po powrocie na łono ojczyzny, posiadanie nawet okruszków stanowi bowiem przestępstwo.
 
"Ahoj, mate marihuanke?" fot. Maciej Kowalski
Nie zgadzamy się z obecną polityką narkotykową. Nie zgadzamy się na nierówne traktowanie obywateli Europy za posiadanie i uprawę marihuany. W tej chwili za ten sam czyn, za który Czechowi grozi w najgorszym razie mandat, Polak musi liczyć się z wizją trzyletniej odsiadki. Pobyt w więzieniu rujnuje życiepo stokroć bardziej niż jakakolwiek używka. Przekraczając próg zakładu karnego można pożegnać się ze swoim dotychczasowym życiem - odtąd utrzymywanie więzów rodzinnych czy ponowne zdobywanie pracy po wyjściu na wolność, będą sprawiać problemy na każdym kroku. Za realizacje tej szkodliwej i nieefektywnej polityki płaci każdy z nas, a ciężar prawa czuje na sobie co roku blisko 30 tysięcy spośród 3 milionów polskich użytkowników marihuany.

Nie zgadzamy się też z tak okrutnym traktowaniem Polaków, którym odmawia się prawa do leczenia konopiami. Czesi mają dostęp do certyfikowanej jakości suszu, wydawanego pod ścisłą kontrolą lekarza - jakim pozbawionym empatii i miłości do drugiego trzeba być człowiekiem, żeby odmawiać cierpiącym dostępu do lekarstwa?

Podstawową wartością, leżącą u podstaw funkcjonowania Unii Europejskiej, jest swoboda przepływu ludzi, towarów i usług. Drakońskie kary za posiadanie marihuany w Polsce, a z drugiej strony swoboda i przyzwolenie panujące w Czechach są dowodem na deficyt Europy w tym zakresie. Zbliżając się do granicy Rzeczypospolitej na drodze wiodącej ku macierzy mignął nam kogucik czeskiej izby celnej, która dokładnie sprawdziła, czy przypadkiem nie wywozimy ich skarbów narodowych do Polski. Takie są realia "jednolitego rynku" i "braku granic".

Prohibicja, kontrole i regulacje nigdy nie doprowadziły do jakichkolwiek sukcesów na gruncie przeciwdziałania narkomanii. Najwyższa pora, żeby Unia Europejska wzięła sprawy w swoje ręcę. Troska o zdrowie publiczne oraz walka ze zorganizowaną przestępczością leżą w kompetencjach Unii Europejskiej, a legalizacja marihuany jest najpewniejszą metodą poczynienia znacznych postępów na jednym i na drugim polu. Taką drogę liberalizacji przepisów w całej Europie, jako jedyna na polskiej scenie politycznej postuluje koalicja Europa Plus Twój Ruch, której mam przyjemność być członkiem. "Chcecie legalizacji marihuany, wybierzcie sobie innego premiera", powiedział stanowczo Donald T. Warto o tym pamiętać, idąć 25 maja do wyborów do Parlamentu Europejskiego.

 

Opublikowane przez Maciej Kowalski na blogu natemat.pl: http://maciejkowalski.natemat.pl/102055,gandziobus-w-trasie

Oceń ten artykuł
(0 głosów)