Czy sportowcy mogą palić jointy?
Czy powinniśmy sportowcom zabraniać chwili relaksu? Idea przepisów antydopingowych jest taka, żeby każdy zawodnik miał równe szanse, a jego wynik był skutkiem treningu, nie laboratoryjnych sukcesów. Marihuana nie powoduje jednak, że człowiek zaczyna wyżej skakać czy szybciej biegać. Dopóki dyscypliną olimpijską nie stanie się monolog bez użycia znaków przestankowych, bądź siedzenie na sofie w bezruchu, marihuana nie będzie miała szans jako środek dopingujący. Dlaczego więc znajduje się na liście środków zabronionych? W ubiegłym roku WADA - światowa organizacja antydopingowa - 10-krotnie podniosła dopuszczalne stężenie THC w moczu. Stało się to po kilkunastu latach lobbingu m.in. byłego mistrza olimpijskiego, któremu odebrano medal zimowych igrzysk olimpijskich w 1998 właśnie z powodu znikomej ilości THC. W dalszym ciągu jednak osobom regularnie przyjmującym marihuanę grozi wykluczenie z zawodów i odebranie uczciwie zdobytych wyróżnień.
W Polsce o prawa sportowców do zażywania marihuany walczy kajakarz Jakub Szpak. W wyniku wypadku kilka lat temu Jakub uległ urazowi kręgosłupa. Bóle spastyczne, na które cierpi, najlepiej łagodzi polecona mu przez francuskiego lekarza marihuana. Chociaż sam unika palenia na kilka dni przed zawodami, nie ukrywa, że w jego organizmie pozostają śladowe ilości THC, które mogą utrudnić mu karierę sportową. Jakub został powołany do kadry narodowej i liczy na udział w letnich igrzyskach paraolimpijskich w Rio de Janeiro w 2016. Żeby nie przekroczyć dopuszczalnego progu THC musi jednak zmniejszyć częstotliwość i dawkę przyjmowanego lekarstwa, co wiąże się z nawrotami bólu i gorszą kondycją. Trzymamy kciuki za to, żeby do tego czasu nie groziły mu żadne sankcje ani ze strony organizacji antydopingowych, ani represyjnego wymiaru polskiej niesprawiedliwości.
Opublikowane przez Maciej Kowalski na blogu natemat.pl: http://maciejkowalski.natemat.pl/92237,czy-sportowcy-moga-palic-jointy
Facebook YouTube