A+ A A-

Wolne Konopie do Parlamentu Europejskiego

Wolne Konopie do Parlamentu Europejskiego! sxc.hu
Pewne różnice w przepisach poszczególnych państw członkowskich Unii Europejskiej są naturalne i pożądane. Każda z gospodarek i społeczeństw ma swoje specyficzne uwarunkowania, historię i kulturę, które czynią różnorodność jedną z największych zalet Europy. Nie możemy jednak pozwolić na skrajności - posiadanie legalnie dostępnej m.in. w Hiszpanii czy Holandii marihuany grozi w Polsce kilkuletnim wyrokiem pozbawienia wolności. Jest to ewidentne naruszenie ducha traktatu z Maastricht i swobody przepływu towarów w zjednoczonej Europie.

Wszyscy przeciwnicy liberalizacji przepisów grają tak naprawdę do bramki mafiosów i narkotykowych bossów. Brak kontroli nad tym gigantycznym rynkiem prowadzi do znacznie większych szkód niż wyrządzić może sama substancja. Unia Europejska kładzie duży nacisk na kontrolę jakości dostępnych na europejskim rynku produktów. Skoro z taką dbałością sprawdzana jest jakość żywności, dlaczego ignoruje się konieczność testowania marihuany?

Kolejnym absurdem jest aspekt fiskalny. Zrównanie statusu marihuany i alkoholu przyniosłoby w skali Europy przychody do budżetu rzędu 25 mld euro rocznie. Już w tej chwili kilkanaście procent przychodów państw członkowskich stanowią pośrednie i bezpośrednie podatki związane z handlem legalnymi narkotykami - alkoholem i tytoniem. Nie ma żadnych racjonalnych podstaw, aby w dalszym ciągu godzić się na przekazywanie tych kolosalnych kwot gangsterom. W tej chwili zamiast finansowania szkół i szpitali, pieniądze te wykorzystywane są m.in. przez organizacje terrorystyczne.

Światowe przepisy (anty)narkotykowe regulują przestarzałe konwencje ONZ. Choć pojawiają się już pierwsze jaskółki zdrowego rozsądku, mówiące o konieczności reformy, do tej pory tłumione były przez dominujące głosy USA i Rosji. Europa nie może na to pozwolić. Potrzebne jest silne, zdecydowane stanowisko chroniące prawa 78 milionów Europejczyków (wg danych EMCDDA), którzy przyznają się do konsumpcji nielegalnych używek i narkotyków.

Stoimy na progu historycznej przemiany i czas najwyższy odważnie zamanifestować nasz protest przeciwko zbrodniczej, nieskutecznej i szkodliwej wojnie z narkotykami. Dlatego zdecydowałem się na start w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list Europy+ Twój Ruch w woj. pomorskim.

W skali Polski proponowane przeze mnie rozwiązania mogą przynieść przynajmniej 8 miliardów złotych rocznie do budżetu. Zanim ktoś zapyta, "czy nie ma ważniejszych spraw niż marihuana", niech sobie przeczyta na głos: osiem miliardów złotych. Daleko mi może do prezesa Kaczyńskiego, który obiecał BILION - z tą drobną różnicą, że moja propozycja jest realna. Jeśli każdy z europarlamentarzystów wywalczy dla Polski 8 miliardów złotych, w ciągu pół roku zapomnimy o ukradzionych nam wczoraj pieniądzach z OFE.

Wolność dla konopi - konopie dla wolności!

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
Więcej w tej kategorii: « W obronie posłów Świat wg Stefana »