A+ A A-

DIY - system aeroponiczny

Ten system DIY aero jest propozycją dla wszystkich, którzy chcą wejść w aeroponikę (hydroponikę bez substratu, z korzeniami w powietrzu), a nie stać ich na komercyjny system.   Konstrukcje mogą się bardzo różnić w szczegółach. Rozmiary kontenera należy dobrać do dostępnej ilości miejsca na uprawę, rzecz jasna. Powinien on być jednak możliwie wysoki. Można korzystać z jednego, gdzie będą się znajdować i roztwór, i korzenie lub dwa, oddzielając jedno od drugiego, korzenie nigdy nie będą w wodzie.  Jeśli wolicie ograniczyć się do pierwszej opcji, radziłbym dla pewności umieścić na dnie akwarium napowietrzacz. Właściwie byłaby to kombinacja dwóch systemów: bubbler i ćro. Jednak bez obaw o gnicie korzeni, prostszą budowę ma również część zestawów rynkowych. Ma to wręcz pewną zaletę. Gdyby „padł” prąd albo pompka, a my bylibyśmy długo poza domem, rośliny przeżyją, bo sięgną korzeniami wody na dnie.
 
Trzeba postarać się, by do środka nie przedostawało się światło, w przeciwnym razie pojawi się tzw. rzęsa. Pojemnik powinien więc być nieprzezroczysty, pomalowany lub dobrze obklejony. Może to być refleksyjna farba/materiał, co da trochę światła „z recyclingu”. [Co prawda spód liści nie powinien otrzymywać go w przesadnej ilości. Tu ciekawostka, mamy informacje, że gdy liście dostają od dołu odbicie określonej barwy, reagują na to w specyficzny sposób dzięki rozlicznym receptorom. Obiecujące będą czerwona i niebieska, zielona może wywoływać rozciąganie-stretching. Gdy roślina „widzi”, że wzrasta wśród traw i innych roślin (odbijających zieleń od spodu), wydłuża łodygę ku słońcu, a korzenie wgłąb, „spodziewając się” konkurencji o zasoby. – red.]
 Surowce:
- Rurka z PCW, średnica ok. 20 mm, długość ok. 2  m, rozgałęzienie, końcówka
- Koszyczki do hydro (patrz foto)
- Keramzyt lub podobny materiał (o różnych substratach w Spliffie#12)
- Spryskiwacze obrotowe (360°)
- Pompka
- Pojemnik z pokrywą
Kupując pompkę sprawdźcie jej maksymalne osiągi, możliwość regulacji i mocowanie (przyssawki). Jeśli będzie się przegrzewać, po prostu obniżymy moc pracy. Przykładowo do systemu dla 6 roślin z 4 rozpylaczami (patrz zdjęcia) pompka 1,6 m może być na najniższym biegu. Oczywiście nie wyłączamy, by korzenie nie przeschły. Tlenu mają pod dostatkiem, nie ma powodu robić przerw. Kto chce oszczędzić na prądzie, może włączać-wyłączać w określonych bezpiecznych odstępach czasu, powstaje jednak pytanie, kiedy zużyje się od tego pompka.
    
Po projekcie sama budowa jest dość prosta. W wieku wiercimy otwory na koszyczki. Mierzymy rurki, docinamy i robimy w nich dziurki na rozpylacze. Łączymy i sprawdzamy szczelność. Wszystko wymaga pewnych zdolności techniczno-manualnych, ale umiarkowanych. Technika aro i tak jest przeznaczona dla osób mających pojęcie o hydro.

Dysze są pod koszyczkami i na początku musimy roślinki podlewać od góry. Gdy korzenie sięgną poziomu dysz ujrzymy wzrost w rakietowym tempie, typowy dla systemów aeroponicznych. Oznacza to również, że wcześniej przechodzimy do fazy kwitnienia (inaczej będą przerośnięte i braknie miejsca).
    
Nie wolno zapominać o pH i EC! Bez mierników nie bierzmy się za nawet za zwykłe hydro. Pilnujemy też, aby osady z nawozów nie przytkały rozpylaczy. Dzieje się to przede wszystkim przy kiepskich odżywkach, używajmy więc nieprzeterminowanych i sprawdzonych.

Teraz tylko uruchomić nasze dzieło i włożyć sadzonki do koszyczków z keramzytem. Ten wcześniej płuczemy dobrze gorącą wodą, by również pył i odpady nie zablokowały dysz. Początkowo musimy śledzić, czy korzonki są wystarczająco nawilżane.
    
Istnieje sporo potencjalnych ulepszeń. Przykładowo montaż pionowej przezroczystej rurki z boku, pokazującej nam poziom wody dzięki zasadzie naczyń połączonych. Rośliny jak wiadomo sporo piją, a naprawdę nie trzeba podnosić wieka dla sprawdzenia zaopatrzenia. Jak zawsze w hydro i aro, pamiętamy o flushingu. Jedyny sposób, by rośliny nie miały „aromatu” nawozów sztucznych, to przelewać je czystą wodą (z dopasowanym pH) dla usunięcia zakumulowanych soli. Nie przeprowadzając tego procesu będziecie wprowadzać to świństwo w organizm i pozbawicie się smaku, dla którego między innymi sadziliście.
 
DIY - system ćroponiczny
 
DIY - system ćroponiczny
 
DIY - system ćroponiczny
 
DIY - system ćroponiczny
 
DIY - system ćroponiczny
 
 
  DIY - system ćroponiczny
 

Ps. Czytelnicy – przysyłajcie zdjęcia własnych systemów na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. , Dziękujemy.

Oceń ten artykuł
(0 głosów)