A+ A A-

Homebox vs.Dark Room

Porównanie popularnych gotowych namiotów do uprawy indoor Homebox był pierwszym modułem plug’n’play, który  sprawił, że uprawa indoor stała się możliwa dla każdego. Główną zaletą była prostota, klient nie musiał dłużej projektować i wykonywać szafy oraz wybierać i kompletować podzespołów.
 
W ciągu ostatnich lat team z Eastside-Impex wprowadził wiele poprawek, uwzględnił życzenia klienta i znacznie rozszerzył asortyment. Na początku produkt ten sprzedawany był jedynie w wersji  1x1x2 metry, obecnie namioty do uprawy domowej oferowane są w najrozmaitszych wielkościach i wykonaniach. Począwszy od mini wersji (60x60x120 cm), aż po rozmiar XL z 2,5 m² powierzchni użytkowej; każdy fan Homeboksów znajdzie coś dla siebie.

Od jakiegoś czasu francuska firma Secret Jardin oferuje bardzo podobny namiot, tzw. Dark Room. Trochę tańszy, odrobinę inaczej zbudowany, lecz mimo wszystko Homeboxbardzo podobny. Jedyną ważną różnicą, widoczną na pierwszy rzut oka, jest inne pokrycie strony wewnętrznej: o ile w przypadku Homeboksa posłużono się nieprzepuszczającą światła czarno-białą folią, o tyle Dark Room wyścielony jest srebrną folią odbijającą.

Aby przekonać się, czy faktycznie jest to jedyna różnica tych dwóch modeli, czy też może Home i Secret Jardin odbiegają się od siebie także w innych aspektach, po prostu postawiliśmy obydwa namioty. Oczywiście w Holandii, gdzie zrobili to dla nas nasi testerzy, Henk Paschulke i Manne Koslowski. Z jedynie pięcioma roślinkami na osobę, żeby nie wykroczyć przeciwko holenderskiej ustawie. W sumie dziewięć na każdy box, bowiem każdy z nich mieszkał z przyjaciółką, która w razie czego mogła zadeklarować się jako właścicielka pozostałych czterech krzaczków.

Są bardzo podobne, niestety spoglądając na paczkę z Homeboksem listonosz albo sąsiad natychmiast może domyślić się jej zawartości, bowiem napisane jest tłustymi literami „Homebox – das Original” (chyba, żeby akurat przy wysyłce specjalnie opakowali) . Dark Room nie budzi absolutnie żadnych podejrzeń, nic nie mówiący opis DR60 nie pozwala wywnioskować, co kryje w sobie przesyłka.

Również instalacja przebiega przy obydwu modelach bez problemu. Instrukcja załączona do Homeboksa jest trochę bardziej szczegółowa i dokładna, zaletą Dark Roomu jest natomiast załączona torba do przenoszenia. Stawianie namiotów zajęło rutyniarzom dwadzieścia minut. Henk i Manne już podczas tych czynności zwracali uwagę na takie szczegóły jak wykonanie, funkcjonalność i stabilność. Rurki i plastikowe kątowniki są niemalże identyczne, ale sufit w Homeboksie zbudowany jest z czterech mocnych rurek, a w Dark Roomie jedynie z dwóch. Dzięki temu łatwiej zawiesić całe wyposażenie. Wersja o wymiarach 60x60 ma wysokość 120 cm, o 20 cm mniej, niż Dark Room o porównywalnej powierzchni. Ta różnica wysokości może być wadą w przypadku wysokich odmian czy długich wstępnych okresów wzrostu, tudzież problemu z tzw. stretchingiem – nadmiernym rozrostem łodyg na długość.

Obydwa namioty wykonane są porządnie, nawet jeśli nie do końca w myśl standardów zachodnioeuropejskich. W przypadku plandeki Dark Roomu rzuca się w oczy, że obciążone narożniki są dodatkowo wzmocnione i tym samym chronione przed  rozdarciem. Za to wodoszczelna podłoga pozostawia wiele do życzenia: jest zbyt cienka i słaba, także można ją uszkodzić już przy przypadkowym poruszeniu ciężkiej doniczki. Homebox posiada natomiast stabilną i wytrzymałą podłogę, która dobrze spełnia swoje zadanie. Jak mówi Manne, nawet spadające narzędzie zrobiło jedynie małe zarysowanie. Podkładka Eastside-Impex jest naprawdę nieprzepuszczalna i stabilna.
Wywietrzniki w Dark Roomie są łatwiejsze w obsłudze, bowiem można je odpowiednio ustawić dzięki rzepowi. Nie ma to wszak dużego znaczenia, bo są one i tak z reguły zamknięte.

Rozpoczęcie użytkowania

Obydwa boksy wyposażono w 250-watową lampę i wywietrznik o mocy 180 cm³/h. Przeprowadzenie kabli oraz rurek i tu, i tu jest dobrze przemyślane; suwaki w Homeboksie wyglądają na lepsze. W testowanym modelu berlińskim trzeba je jednak przy każdym otwieraniu odhaczać i zahaczać, przez co obciążany jest zawsze jeden i ten sam szew. W przypadku Secret Jardin zamek błyskawiczny nie sprawia wrażenia najsolidniejszego, może być jednak zamykany i otwierany bez zahaczania i odhaczania.Darkroom

Test szczelności światła ma jednoznacznego zwycięzcę. Podczas gdy w modelu francuskim przez zamknięcia wydostaje się z namiotu delikatne światło, w pomieszczeniu, w którym stoi Homebox, jest zupełnie ciemno. Jest to zasługa zakładki, wszytej dodatkowo przy Eastside-Impeksie przy suwakach.
 
Początkowe obawy, iż srebrne pokrycie Dark Roomu może prowadzić do problemów z temperaturą, okazały się nieuzasadnione. W przypadku obydwu modeli temperatura wewnątrz była taka sama, jak w pomieszczeniu, w którym stały. W Dark Roomie ustawionym w łazience Mannesa panowała średnia temperatura 25°C, w Homeboxie w piwnicy u Henka było to średnio 23°C (przy zapalonej lampie). Ta mała różnica spowodowana była zupełnie różnymi miejscami, w których stały namioty. W międzyczasie Henk i Manne zamienili się nimi i stwierdzili, że w tym stojącym w piwnicy zawsze jest o dwa stopnie zimniej.
 
Ciąg dalszy
Manne i Henk postawili w boksach po dziewięć roślinek zasadzonych w czterolitrowych doniczkach.  W każdym po pięć z odmiany Jack Herer i cztery White Widow. Za medium posłużył substrat kokosowy, za nawóz – Advanced Nutrients złożony z trzech komponentów (H. jest jego wielkim zwolennikiem). Klony pochodziły z jednej matki i były w tym samym stadium rozwoju w momencie, gdy zostały wstawione do kwitnięcia. Wszystkie parametry, takie jak EC, czyli stężenie substancji odżywczych (1,4-2,4) oraz pH (zmniejszane powoli z 6,0 na 5,5) były identyczne. Manne i Henk używają mieszanki wody kranowej i osmotycznej (patrz np. Spliff#20, 21), podlewają ręcznie.  Krótko mówiąc: obydwaj poradzili sobie tak, jak zawsze: szczegółowo, dokładnie według planu, tak, aby wyniki były porównywalne.

Po ośmiu (White Widow) i dziesięciu (Jack Herer) tygodniach rośliny były gotowe. Zbiory były prawie identyczne, Henk miał 193 g, Manne 179 g. Niestety nie mogliśmy spróbować, ale wnioskując ze zdjęcia, plon musiał być bardzo smaczny.

Konkluzja
Obydwa namioty spełniają swoją rolę. Niewielka różnica w cenie jest usprawiedliwiona, bowiem Homebox summa summarum jest zbudowany trochę bardziej profesjonalnie. Dark Room jest nieco wyższy, co może się przydać, ale w ciemności wydostające się resztki światła wyglądają odrobinę niedyskretnie. Największym brakiem Secret Jardin jest niestabilna podłoga, którą Manne po pierwszym teście musiał wymienić na nową. Nie było to łatwe, gdyż osobno sprzedawane podłogi tej wielkości rzadko się trafiają.

Homebox i Secret Jardin są i będą najbardziej praktycznym rozwiązaniem umożliwiającym łatwą i dyskretną uprawę we własnych czterech ścianach. Poświęciwszy nieco pieniędzy, możemy błyskawicznie zmontować fachową instalację, którą równie łatwo przenieść w razie potrzeby i złożyć po wykorzystaniu. Oszczędza to czasu i roboty z przystosowywaniem szafy i jej wyposażeniem, do czego początkujący grower potrzebuje poradnika. U nas w kraju, inaczej niż u naszych holenderskich przyjaciół, namioty te można wykorzystywać jedynie do produkcji legalnych leczniczych czy kuchennych ziół i warzyw.
Oceń ten artykuł
(0 głosów)