A+ A A-

Depenalizacja w stolicy Pensylwanii

Posiadanie do 30 g ma być teraz karane jedynie grzywną (300$, za pierwszym razem 200). Regulacja nie jest aktem prawnym wysokiej rangi, to owoc decyzji głównego prokuratora i sądu najwyższego Filadelfii. Główny powód to konieczność usprawnienia pracy wymiaru sprawiedliwości. 5% czasu roboczego pochłania 3 tys. spraw tego rodzaju rocznie (położone niedaleko od Nowego Jorku miasto, pierwsza stolica USA, liczy półtora miliona mieszkańców).
 
Zmiana ma charakter czysto pragmatyczny i nie było tu mowy o żadnych wolnościach obywatelskich. Podniesiono co najwyżej kwestie rasowe: palaczy jest prawie tyle samo wśród białych, ale czarni to ponad 80% aresztowanych. Osoby, przy których zostanie znaleziona konopia, nadal będą zatrzymywane, skuwane kajdankami i stawiane w szybkim trybie przed sądem typu kolegium ds. wykroczeń.

System jest obciążony 60 tys. postępowań na rok, w tym 5,5 tys. wobec podejrzanych o handel twardymi narkotykami. Wszystkich spraw narkotykowych jest 18 tys., z czego 2 tys. to podejrzani o handel Cannabis, a 2,5 tys. to posiadający powyżej 30 g. Jak widać, sytuacja, którą uznano za konieczne poprawić, już i tak była wielokrotnie mniej poważna niż w Polsce, gdzie drobni konsumenci stanowią mniej więcej 90% oskarżonych, a nie około jedną szóstą (3 tys./18 tys. narkoprocesów).
Oceń ten artykuł
(0 głosów)