A+ A A-

Raz, dwa, trzy, siedzisz Ty.

"Kto, wbrew przepisom ustawy, posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3." tripadvisor.co.nz
Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii jest nie tylko szkodliwa i nieskuteczna - jest także nieprecyzyjna. Przedsiębiorcy produkujący suplementy diety i fitoterapeuci są jak dzieci we mgle - nie wiedząc, co w Polsce wolno, a czego nie, omijają nasz kraj szerokim łukiem. Po raz kolejny udowadniamy, że jesteśmy Iranem Europy.

O tym, że Polska jest jedynym krajem na świecie (!), który za posiadanie Kava Kava przewiduje 3 lata więzienia, pisałem już tutaj. W międzyczasie pojawiły się wątpliwości, czy zakaz jest w ogóle skuteczny. Posługiwanie się obiegową nazwą kava kava jest nieprofesjonalne - to tak, jakby w ustawie napisać, że zakazana jest gandzia i kompot, zamiast posługiwania się fachowymi, precyzyjnymi określeniami. W związku z wątpliwościami, wystąpiłem do Ministerstwa Sprawiedliwości z prośbą o wiążące stanowisko w tej sprawie.

"W 2009 r., na fali "dopalaczowej" paniki, Sejm zdecydował się na dalsze pogorszenie i tak już złej i nieskutecznej ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zamiatając pod dywan sprawę powszechnej dostępności szkodliwych i niezbadanych środków syntetycznych, nowelizacja w sposób karykaturalny rozszerzyła załączniki do ustawy. Czarna lista zakazanych substancji, przypominająca średniowieczny "Indeks Ksiąg Zakazanych", nie dość że oparta jest na fundamentalnie błędnej zasadzie prohibicji, zawiera sporo błędów technicznych i merytorycznych. Wielokrotnie podnoszona była m.in. kwestia wpisania na listę tzw. enteogenów, czyli roślin stosowanych w wielu ceremoniach duchowych, co godzi w podstawową wolność wyznania. Prawdziwą zagadką jest umieszczenie w załączniku I-N pozycji: "KAVA KAVA – rośliny żywe lub susz, nasiona, wyciągi oraz ekstrakt". Polska jest jedynym krajem na świecie, który za posiadanie tej używki przewiduje karę pozbawienia wolności. Jest to środek o delikatnym działaniu relaksacyjnym i stymulującym, powszechnie stosowany m.in. w krajach Oceanii, szeroko dostępny również w krajach Unii Europejskiej.

Oprócz oczywistego sprzeciwu na gruncie zdroworozsądkowym i moralnym, decyzja budzi jednak również poważne wątpliwości natury formalnej. Posługiwanie się w ustawie nazwą zwyczajową, bez odwołania do nazwy łacińskiej i bez oznaczenia substancji aktywnej rodzi zasadnicze pytanie – czy sprzedaż i posiadanie pieprzu metystynowego w Polsce jest legalne? Czy legalne jest posiadanie i handel kawalaktonami? Czy dopuszczone do obrotu są samoańskie ava, czy fidżijska yaqona?

Proszę o wiążące stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie interpretacji przepisów w zakresie legalności tych dostępnych w legalnym obrocie na terenie UE specyfików."

Dam znać jak tylko nadejdzie odpowiedź - być może nie musimy obawiać się konsekwencji prawnych za raczenie się tym darem natury.

Opublikowane przez Maciej Kowalski na blogu natemat.pl: http://maciejkowalski.natemat.pl/118443,raz-dwa-trzy-siedzisz-ty

Oceń ten artykuł
(0 głosów)